Добавить в цитаты Настройки чтения

Страница 4 из 8



  Dziewczyna pisnęła z irytacją, a jej bosy, okrągły obcas chwyciła i zmiażdżyła kamyk, uderzając go z taką siłą. Zaskakujące jest nawet to, że tyle mocy może być w dziecku, a nawet płci pięknej. To jest piękno - świetne!

  A wicehrabina pisnęła:

  - Śpiewaj kwiatku, nie wstydź się!

  Guliwer z widocznym zdziwieniem zapytał:

  - O czym śpiewać?

  Dziewczyna stanowczo zadeklarowała, po raz kolejny ze złością tupiąc bosą, opaloną nogą, nieco stwardniałą od długiego chodzenia boso:

  - O miłości, oczywiście! O czym jeszcze śpiewać!

  Chłopiec-kapitan skinął głową i zaśpiewał z wyraźną przyjemnością, śpiewając swoim dźwięcznym, chłopięcym głosem:

  Moja wyobraźnia zadziałała

  Wszystko stało się jasne, jak w październiku!

  I wbijamy widły w boki złego demona,

  A na Ziemi będzie tak pięknie!

  Takie gwiazdy w naszym wszechświecie -

  Niektóre to rubiny, a i

  Zbieramy daninę od niegodziwców -

  Cios jak młotek i to nie w brew, tylko w oko!

  Witryny sklepowe, w których kwazary

  Promie

  W mojej duszy są ziejące rany -

  Jakby był w nim wielki pogrom!

  Zwijaj się jak loki komety,

  Świecą owce - świeci droga mleczna!

  O nieśmiertelnych czynach śpiewanych,

  Niech Frus będzie na zawsze w chwale!

  Co może zrobić smutna osoba?

  Po prostu wypuść łzę z niebieskich oczu...

  Kiedy wszystko wokół jest szare, to jest obrzydliwe,

  Kiedy spodziewasz się burzy w czerwcu z nadzieją.

  Rozciągnij niefortu

  Zrozum, że świat to nie jagoda w lesie.

  Dziewczyno, natychmiast obnaż zęby na ciebie,

  To sprawi, że Twoje marzenie się spełni!

  Więc młody wojownik wziął i zaśpiewał. I wyglądało to niezwykle pięknie i więcej niż wspaniale.

  Wicehrabina zauważyła:

  - Umiesz dobrze śpiewać! Ale czy jesteś w stanie stworzyć coś poważniejszego?

  Guliwer powiedział pokornym tonem:

  - A co może być poważniejszego niż piosenki?

  Dziewczyna wystawiła język i odpowiedziała:

  - Coś, co przynosi radość, a do tego nawet zdrowie!

  Chłopiec-kapitan podskakiwał jak zając i śpiewał:

  Jesteś moją wielką ojczyzną,

  Wojny tsunami brutalnie rzuciły -

  W końcu armia to potężna rodzina,

  Zrzućmy zło z piedestału do Gehe

  Jakie niebiańskie promie

  Pochodzi z serc żołnierzy Ojczyzny.

  Niech wyczyn rycerzy będzie uwielbiony,

  Nie będziemy żałować, wierzymy w życie!

  Wróg otrzymał wielki prezent,

  I ma wiele różnych broni ...

  Nadchodzi, wyobraź sobie taką chwilę

  Furia Czarnoboga gwałtownie się wylała !

  Tak się złożyło, że moi rycerze,



  Promie

  W raporcie tylko jeden poszedł na zero,

  I piekielny Kain znowu triumfuje!

  Orcschism jest silny, rycząca horda,

  Ale nie rzucaj Sasów na kolana!

  W końcu z nami Elfin mądry na zawsze -

  I sprawiedliwy teoretyk Fenin!

  Zarządzamy Wehrmachtem - umiem miażdżyć,

  I bez względu na to, jak ten smok nie był przebiegły ...

  Będziemy ciąć jego mieczami,

  Jestem rycerzem oddanym Ojczyźnie i Pani!

  Niech potężna godność będzie

  Dotrzeć do granic Orklina!

  Staniemy się godni wyczynów ojców,

  W końcu nasza armia jest niezwyciężona w bitwach!

  Kiedy przychodzimy i realizujemy marzenie

  Święta sprawa - sprawa komunizmu!

  Puszczę dziewczynę do ołtarza,

  Sztandar potomności: honor, altruizm!

  Tak odważnie iz wyczuciem śpiewał chłopiec-wojownik Guliwer. A dziewczyny, które z nimi szły, klaskały w dłonie. A niektórzy nawet skakali i dawali klapsy w skoku, gdy zostali uderzeni bosymi stopami. Co było niezwykle fajne i na wielką skalę.

  Guliwer zapytał swojego partnera:

  - Czy dobrze zaśpiewałem?

  Odpowiedziała wesoło:

  - Słowik na twoim tle przechodzi! Jeśli jednak na przykład ryczy byk, zwłaszcza gdy jest pieczony żywcem, to będzie jeszcze fajniejszy i na większą skalę!

  Guliwer śpiewał:

  Nie jesteśmy tylko chomikami

  I rogate byki!

  Bodzimy wszystkie krowy

  I natychmiast rozerwiemy wilki na strzępy!

  . ROZDZIAŁ 2

  W ten sposób armia posuwała się naprzód. Po niebie przeleciał ogromny motyl, którego ze względu na obecność trzech głów można było nawet pomylić ze smokiem.

  A jej skrzydła lśniły wszystkimi kolorami wiose

  Guliwer śpiewał z zachwytem:

  Skrzydła motyla

  były takie dobre...

  Straciłem spokój

  I powiedział od serca!

  Wicehrabina zaćwierkała z uśmiechem:

  - Przestań hałasować i kłócić się,

  Dom taki czy nie taki...

  Powi

  Z tego, co jest pod ręką!

  A wieczne dzieci wezmą to i będą się śmiać, obnażając swoje bardzo piękne i duże zęby ponad ich wiek.

  Guliwer zapytał wicehrabinę:

  "Po co w ogóle jedziemy na kemping?" My tylko grindujemy i śpiewamy wszelkiego rodzaju bzdury!

  Są już dziewczyny, a były ich tysiące boso i opalone, a wszystkie są takie piękne, uwodzicielskie i muskularne. A jeśli wezmę to i zaśpiewam, okaże się bardzo smaczne;

  Król rządzi nami wiernie,

  Wydawanie dekretów, sądzenie sług...

  Tron nie toleruje zamieszania i szczekania,

  A nie sposób na ujarzmienie strachu!

  Ale tutaj pieśń bosonogich piękności została nagle przerwana. Przed nimi pojawiła się cała horda licznych, śmierdzących i uzbrojonych w kły orków. A oni ryczeli, wymachując maczugami.