Добавить в цитаты Настройки чтения

Страница 67 из 76

- Więc Laurus… - wydukał Koriolan.

- Jest w hełmie - weszła mu w słowo Pauline - cały i zdrowy To dobra wiadomość. Zła jest taka, że bateria wyczerpie się w ciągu sześciu godzin, a ta łapka potrafi umysł wyjąć, ale już nie włożyć. Do tego jest potrzebna zaawansowana aparatura, którą mamy w Novatronics, w Warsaw City Poza tym organiczny mózg Wilehada próbuje teraz wytworzyć nową duszę, nie jest wszak zamrożony dlatego im szybciej odzyska swoją psyche, tym mniej będzie efektów niepożądanych… - Zerknęła na ciało mężczyzny. - Zresztą i tak trzeba będzie go poddać natychmiastowej anabiozie.

Spojrzałem na nią z podziwem. Uśmiechnęła się do mnie.

- Dlatego - podjęła spoglądając na Koriolana - szybciutko nas zawieziesz do Europy, nie będziesz dręczył Torkila żadnymi przesłuchaniami i… - uśmiechnęła się słodko - …rzeczywiście załatwisz wszystkie formalności związane z jego honorarium, prawda?

***

- Bestia nie żyje! Zdaje się, że przez następnych kilka tygodni będzie to nasze powitanie! Mówi Erica von Braun, pora

- Dzień dobry, Erico, dzień dobry państwu. Mówię do was z powierzchni nieprawdopodobnie pięknej Gai, planety, uwaga, niemal półtora raza większej od Ziemi, choć szczycącej się przyciąganiem tylko o dwa procent większym. To, co się tutaj dzieje, można wyrazić tylko w dwóch słowach: radosne budowanie. Entuzjazm po prostu promieniuje: z nietrujących roślin, nieagresywnych zwierząt, pogodnych ludzi, mówiąc krótko, chce się żyć! Powstał tymczasowy rząd, złożony z osób, które chcą, zdaje się, konstruować zupełnie i

 Powstały pierwsze dwie osady i zręby pod megamiasto, stolicę Gai, które nazwano Genea, od greckiego genesis, początek. Założyły tu siedziby niemal wszystkie liczące się ziemskie firmy, ale nie brak przedsiębiorczych ludzi pragnących rozkręcić własny, gajański interes. Powiem krótko: szykuje się coś wielkiego. Nadchodzi nowa era. Pora

***

Jeszcze nigdy nie widziałem człowieka po odzyskaniu duszy Owszem, towarzyszyłem A

- Kaja? Co ty tutaj robisz?

Uśmiechnąłem się pod nosem. A więc tak ma na imię jego ukochana? Laurus zamrugał.

- To… niemożliwe. Byłem w Zoenet Labs, nie w ma…

Jeszcze raz mrugnął, jakby regulował ostrość obrazu. Raptem podskoczył i skurczył się w sobie, jakby dopiero teraz się obudził.

- O, Jezus Maria - wymamrotał speszony. Dopiero teraz dostrzegł Koriolana wspartego o krawędź leżanki.

- Panie… Koriolanie… szefie - bełkotał.

- Uspokój się, Laurus - odezwał się dimen. - Już Wszystko w porządku.

- Ale… co się stało?

- Zostałeś… ukradziony.

_ Co?

Dal skrzywił się i spojrzał na mnie z wyrzutem. - Myślałem, że nasze pożegnanie będzie wyglądało inaczej.

Ba. Życie pełne jest rozczarowań. A jak wyglądało moje powitanie z A

- Zadowolony? - spytał szef wywiadu Zoenet Labs.





Zerknąłem w monitor, gdzie właśnie rozbrzmiewał sygnał rozpoczynających się wiadomości.

- Dzień dobry, Jagna Randal, wieczorny serwis Global Network News. „Bestia nie żyje”, wydawało się, że ten slogan wejdzie w zwyczaj, może nawet stanie się zaczątkiem nowej tradycji, jednak pojawiła się i

Dzie

- Torkil Aymore, sły

Znów przerwała i rozciągnęła usta w uśmiechu satysfakcji, jakby to ona była chirurgiem, który przywrócił mi puls.

- Lecz to nie koniec sensacji! Właśnie on okazał się owym tajemniczym liderem grupy Omikron, która zniszczyła Bestię! Mamy nadzieję, że niedługo będziemy gościli go w studio, na razie wysłuchajmy wyjaśnień generała Enrique Baczewskiego, który przez jakiś czas współdziałał z gamedekiem. Generale?

Na bocznym ekranie ukazała się znajoma, nalana gęba oficjela.

- Hm, tak…

Zapewne owo „tak” wymówił zamiast „korwy”.

- Hm, Torkil działał, ko… ku chwale Wolnej Europy, pod przykrywką, ko… Tak. Zaaranżowaliśmy zamach na jego życie, by uśpić, k… czujność przeciwnika. Tak. Dzięki temu gamedec mógł poczynić dalsze… tak… działania, dalej z nami współpracować i do końca, ko… tak, rozgryźć „Mątwę”.

- Czy widzowie mogą się dowiedzieć czegoś o tych działaniach?

- To, niestety, tajne informacje.

 - Dziękuję za rozmowę.

- Tak… dziękuję.

- Jak państwo widzicie, postać Torkila ciągle owiana jest tajemnicą, lecz jedno jest pewne, gamedec żyje, czuje się dobrze, a Ziemianie wi

Chrząknęła.

- Przechodzimy do dalszych wiadomości. Trwa akcja emigracyjna na Gaję…

Wyłączyłem głos.

- Zadowolony - odezwałem się do Koriolana.

 Motomb spojrzał na Laurusa.

- Przetrzymasz lot do FSA?

 Rekonwalescent wybałuszył oczy.

- Co? A gdzie jesteśmy?

6. Dwa skrzydła motyla

- I znowu Cal Galahad, i znowu gry! Czy życie nie jest wspaniałe? Dzisiaj was zaskoczę nieco nostalgiczną nutą. Jak mówią, egzystencja ludzka składa się z rozstań. Oto bowiem wszedłem w grę Kolonia na Europie. Pamiętacie szalonych naukowców bawiących się w eksplorację tego zimnego globu? Opuszczają to czarowne miejsce. Obok mnie stoi jeden z nich, John Jadas, rozmawiałem z nim przed kilkoma miesiccami. John, zdaje się, że dzisiaj weszliście w grę po raz ostatni?

- Witaj, Cal, dzień dobry oglądaczom. Tak ich nazywasz, prawda?