Добавить в цитаты Настройки чтения

Страница 60 из 76

- Problem polega na tym - podjął Peter - że skok na wiszące trójkąty jest na granicy zasięgu najlżejszej zbroi typu scout. To samo tyczy rajdu na najwyższą iglicę. Jeden strzał pluja niszczy dziewięćdziesiąt procent pancerza.

Przełknąłem ślinę. Sam byłem zatrzaśnięty w najcięższego szkarłatnego dreadnoughta (przyozdobionego insygniami Bezbolesnych). Chciałem dotrzeć do serca kompleksu. Skakanie nie było mi potrzebne.

- Żeby w ogóle mieć szanse doskoczyć - ciągnął przywódca diabłów - trzeba się wybić z jednego z bastionów obsadzonych przez tireksy, ewentualnie nadszańca, na którym są pluje. Można też z dachu koszar, ale to strefa samobójcza ze względu na hipnozę… oraz koncentrację potworów na dziedzińcu. Ostatecznie można próbować z zewnętrznego półksiężyca lub przeciwstraży, gdzie są wszystkie typy stworzeń. Sprawę komplikuje fakt, że przed skokiem agregaty generujące energię muszą być naładowane w stu procentach, inaczej nie dolecimy Tak więc na dziesięć sekund przed lotem skoczek musi wstrzymać ogień.

- Pysznie - mruknął komandos VSA, dumnie prezentujący zbroję typu assault.

- Wytrzymamy - uspokoił go lider Myth Beasts, Chuck McTyr. Jego zbroja (oczywiście scout) pokryta była rdzawymi włosami, a hełm ozdabiały imponujące rogi Minotaura. Twarz zasłaniały kędzierzawe wąsy, długa broda i krzaczaste brwi. Rzeczywiście mityczna bestia.

- Jak widzicie - ciągnął Peter - sprawa nie jest prosta. Obraliśmy następującą strategię… - Przybliżył mapę tak, że była widoczna tylko południowowschodnia strona fortu. - Oddział pierwszy VSA atakuje bastion wschodni, odciągając uwagę stacjonujących tam tireksów i plujów z nadszańców. Bądźcie przygotowani na powietrzny atak pterodonów i ewentualną wizytę tęgoryjca.

Komandosi przytaknęli. Niemal sami dreadnoughci. Chodząca artyleria.

- Dziesięć sekund później - ciągnął „Crash” - oddział drugi VSA atakuje bastion południowy. W ten sposób odciągniecie przeciwników zgromadzonych na drodze Torkila. Waszym zadaniem jest utrzymać się przez następnych dziesięć sekund. Przewidujemy, że w tym czasie zwróci się w waszym kierunku pięćdziesiąt procent obsady fortu.

- Czyli śmierć na miejscu - szepnęła A

- Nie do końca - odparował Kytes. - Zbroje typu dreadnought powi

- O ile nie wyskoczy tęgoryjec - weszła mu w słowo Pauline.

- Omawiamy dynamiczny proces woje

Mrugnąłem na znak potwierdzenia.

- Po dwudziestu sekundach wkracza najsilniejszy trzeci oddział VSA, atakujący szaniec północno-zachodni. - Odsunął mapę, pokazując cały fort. - Tym razem będziecie osłaniać nas: grupy Omikron, Iotę, Lambdę, Ksi i Kappę, czyli, mówiąc skrótowo, bo wiem, że nie wszyscy członkowie klanów są obecni w tych taktycznych związkach, Bezbolesnych, Nędznych Rycerzy, Mityczne Bestie, Błękitne Małpy i.. - mrugnął do Lilith - Szczupłe Furie.

Odpowiedziała przelotnym, ledwie zauważalnym uśmiechem.

- Natychmiast po tym - podjął - jak wyeliminujecie obsadę z bastionu, wskakujemy tam i czekamy na doładowanie generatorów. W tym czasie wiążecie ogniem pluje z nadszańca i murów znajdujących się pod koszarami, jak również unieszkodliwiacie pterodony Jasne?

Dowódca trzeciej grupy VSA spokojnie kiwnął głową. Peter zrobił krótką pauzę. Spojrzałem w kierunku fortu. Wyglądał jak zaklęte zamczysko skrywające bluźnierczy sekret. O ile Ironstone był twierdzą bardzo trudną do zdobycia nawet podczas zwykłych drużynowych turniejów, o tyle z obecną obsadą jawił się jako apenetrowalny, o ile można tak powiedzieć.

- Od momentu naszego skoku na bastion zaczyna tykać zegar - podjął „Crash”. - Siły przeciwnika odpierające ataki grup VSA, pierwszej i drugiej, dzielą się i zmierzają do nas od północnego wschodu, południowego zachodu i drogą powietrzną. Być może także podziemną. Dlatego jak najszybciej Omikron, Lambda, Iota, Ksi i Kappa, czyli Bezboleśni, Rycerze, Bestie, Małpy i Furie…

Przerwał i krzywo się uśmiechnął.

- Pewnie się dziwicie, dlaczego ciągle to powtarzam, ale jest nas tak dużo, że muszę sobie - mrugnął - i pewnie wam przypomnieć, kto jest kim w tym bałaganie.





Skinąłem głową na znak, że mnie aprobuję i słucham dalej.

- Zatem grupy te - podjął - wskakują na półksiężyc nad bastionem i likwidują osadzonego tam pluja, ostrzeliwując się przed pterodonami. Powi

Peter spojrzał na liderów grup.

- Wykonacie bezpośredni skok albo będziecie kombinować susami po szczytach wież - wskazał palcem wieżyce sąsiadujące z wiszącymi trójkątami. - Snajperzy zajmą się plujami na półksiężycach wschodnim i południowym. Kolejne pięć sekund. W tym czasie obrońcy fortu, czyli tireksy i i

Stuknął palcem w kaponierę.

- Torkil jest w połowie drogi, a do grupy trzeciej VSA atakującej bastion północno-zachodni dociera pierwsza fala bestii. Liderzy grup Kappa, Iota, Ksi i Lambda, czyli Lilith Ernal, Desmond Archtime, Rodney Lugar i Chuck McTyr, wykonują rajd do komnat wież osłaniani przez towarzyszy i starają się zająć pozycję przy dźwigniach. Z mojej grupy będzie to Mike Gu

Zerknąłem na Lugara. Jego szeroka twarz nie drgnęła. Lider Małp wiedział, jak się zachować. Peter wskazał pancernym palcem punkty ,od których będzie się odbijał: szczyt wieży północno-zachodniej i krawędź przypory łączącej ją z centralną iglicą. Mistrzowski skok.

Zacisnąłem usta. Wszystko brzmiało jak plan szaleńca.

- Oczyszczam komnatę z tigrów i docieram do dźwigni pięć do siedmiu sekund po i

Zakreślił obszar nad koszarami.

- Pamiętajcie, że tutaj zaczyna się hipnoza, generowana prawdopodobnie przez muchopodobne okazy, które rezydują w budynku. Za wszelką cenę unikajcie zbliżania się do koszar. Nie dajcie się strącić z półksiężyców. Niektórych graczy tigry porywały do wnętrza fortu. Wszyscy wiemy, jak skończyli.

Kytes powoli podniósł na mnie wzrok.

- Dlatego, szczerze mówiąc, nie wiem, dlaczego decydujesz się na tę misję. To samobójstwo. Uśmiechnąłem się wesoło.

- Mam wrażenie, że jestem częściowo odporny na tę hipnozę. Poza tym - zerknąłem na oskrzydlające mnie Pauline i A

- Tylko do murów - prychnął „Crash”. - A dalej…

- Dalej jest tajemnica - dokończyłem. - Coś w sam raz dla gamedeka.

***

- Centrum Kontroli Mutacji informuje o pojawieniu się nowej, niebezpiecznej formy flory. Jest to śluzowiec z gatunku Physarum policephalum toxicum oznaczony symbolem SSM010041. Mimo że filtry ABB chronią przed jego przeniknięciem w obręb siedzib, Out-Rangers donoszą o dziwnej inklinacji tego organizmu do gromadzenia się blisko barier. Tempo poruszania się śluźni to zaledwie pięć centymetrów na minutę, jednak organizm o powierzchni zaledwie dziesięciu centymetrów kwadratowych potrafi wydzielić trujący gaz mogący pozbawić przytomności dorosłego człowieka. CKM opracowuje wszczep zawierający serum ochro