Страница 52 из 76
- Tak, słyszałem… - on spojrzał na mnie z troską. - Czyta myśli? - spytał prędziutko.
Jego aura zadrgała. On był zaniepokojony.
- Za chwilę - Harold uśmiechnął się. - Torkilu, oto nasza perła, nasz skarb i wybawiciel, szef zespołu naukowców i inżynierów, Sergio Lama!
Ja trochę pamiętałem.
- Ten… - powiedziałem - który zniknął… z Mobillenium?
Spojrzeli zdumieni.
- Brawo! - wykrzyknęli. - Zaczynasz kojarzyć fakty! Brawo!
Jak ja się ucieszyłem!
- Uciekłem od zwyrodnialców. - Sergio wypiął pierś. Jego aura ciągle tak falowała, jak u jakiegoś zmie
- To właśnie Sergio - wszedł w słowo Harold - , Zaproponował nowy typ tajnej broni przeciw globalistom i od jego badań wzięła się nasza dziwna religia.
- Co za… broń? - ja spytałem.
Lama zmrużył oczy i szepnął: - Wehikuł czasu.
.
***
- Dzień dobry, Ramona Himenes, oglądają państwo pora
Założona w Gwinei Równikowej przez Jaquesa Lamberta firma Live ruszyła wczoraj z masową produkcją diginetów oraz motombów nowej generacji. Zapraszamy do nabycia naszych zbroi - zachęca prezes Lambert - są to urządzenia przewyższające jakością zarówno osiągnięcia Novatronics, sukcesy Newbody, jak i Zoenet Labs!
Czy przechwałki są prawdziwe, okaże się niebawem. Rośnie ilość chętnych do stworzenia w Live digineta, księga wpisów przekroczyła już tysiąc pozycji. Jest to prawdopodobnie spowodowane promocyjnymi ` cenami procedury ożywienia, jak również motombów ; i sejfów z dibekami. Konstytucja Unii Afrykańskiej, podobnie jak ustawy zasadnicze i
Wiadomości ze świata. Do wybrzeży południowego, Meksyku zbliża się tornado Matylda. To już szóste tym roku…
,
***
- Ty jesteś moim aniołem? - spytałem ją kolej nocy.
Roześmiała się.
- Głuptasie, jestem twoją pielęgniarką!
Dziwne.
- Od kiedy… pielęgniarki sypiają z pacjentami?
- Odkąd stwierdzono, że najlepszym lekarstwem jest miłość.
***
Następnego dnia czułem się już niemal jak nowy. Ta Monika była cudotwórczynią.
- Nie, nie - kręciłem rękami, jakbym poruszał gałkami tego… radia starego. - Wehikuł czasu? Dajcie przecież spokój, to jakby… dziecinada!
Harold i Sergio roześmieli się. Zapadła cisza. Zamrugałem.
- Powiedzcie - odezwałem się - nie mówicie przecież poważnie, prawda? Żartujecie? Nie macie zamiaru… wyprawiać… człowieka w przeszłość albo w przyszłość?
- Och, zaraz człowieka - Lama się obruszył. - Po co od razu człowieka? Na razie testujemy sondy. Ale numer. Skoro Sergio pracował w Mobillenium, może i potrafi wysyłać pojazdy w… ten… czwarty wymiar. Ale w czasie? Nie mieściło mi się za bardzo w głowie. Może wciąż była jeszcze zbyt spuchnięta po ostatnich przejściach?
- I na czym niby… ma polegać ta… wasza broń? Naukowiec zerknął pytająco na Allanda. Ten pokiwał głową.
- Gdy globaliści coś spieprzą, wyślemy… - zacisnął usta - Nie, nie człowieka, lecz automat. Tak go zaprogramujemy, żeby zmienił bieg rzeczy.
- W jaki sposób? - spytałem.
Lama uśmiechnął się złośliwie.
- Możliwości jest mnóstwo: wirus w komputerze, Sfałszowany mail, podrzucony program, udawany telesens odwołujący rozkaz bądź go zmieniający…
- Ale… w ten sposób zmienicie przyszłość!
Pokiwali głowami.
- Będzie śmiesznie - odezwał się Lama. - Ktoś się zdziwi, że szef mówi raz to, raz owo, ktoś uzna, że coś mu się wydawało, i
- A ludzie? Przez waszą… Ingerencję… ktoś może się nie urodzić! Ktoś może zginąć!
- Ktoś nie śpi, aby spać mógł ktoś - skwitował Lama. - Wszystko w normie statystycznej.
Jego aura była… fałszywa. Geniusz, wyjątkowa osobowość, ale coś… nie grało, coś się… nie zgadzało. Zanotowałem w pamięci, żeby powiedzieć Haroldowi.
- Nie wierzę - oświadczyłem.
Pokiwali głowami ze zrozumieniem.
- Mało kto wierzy - odezwał się Sergio. - Ale uda się. Musi się udać.
- Czyli jeszcze nie macie tego… aparatu?
- Pracuję nad nim.
Odetchnąłem trochę. Wizja chaosu, jaki mógłby ,zapanować po wdrożeniu… naprawiania… historii, była przerażająca. Shadow Zombies byli pomyleńcami. Naiwniakami, ludźmi uczciwymi i idiotami. Naprawdę uwierzyli, że można zmienić bieg… zdarzeń , jakąś… sondą wysłaną w przeszłość. Pokręciłem głową i usiadłem na fotelu.
- Nasz przyjaciel osłabł - rzekł z troską Harold. `; - Chcesz odpocząć?
***
- W dzisiejszych wiadomościach kolejna sensacja, tym razem z Wolnych Stanów Ameryki, a konkretnie ze sły
- Tak, dzień dobry państwu, witaj, Jagno.
- Powiedz, co się stało?
- Około godziny ósmej lokalnego czasu strażnik Zoenet Labs, Kwintus Largus, przybrany w potężną zbroję typu Thor, opuścił stanowisko i wystartował z zamiarem opuszczenia bazy. Na pytania i polecenia służbowe nie odpowiadał. I
- Jakie były jego motywy?
- Tego, niestety, na razie nie ustalono. Wiadomo, że w wolnych chwilach Kwintus uczestniczył w zaciętych potyczkach WWW. Należał do klanu „Blue Monkeys” i zajmował bardzo wysokie miejsce w rankingach. Koledzy z klanu twierdzą, że w trakcie ostatnich walk dokonał kilku brawurowych rajdów we wnętrzu fortu Ironstone. Zoeneci nie muszą obawiać się śmierci, mówił. Jednak, zgodnie z ostatnimi ustaleniami, zadawanie fizycznych obrażeń nie jest jedyną bronią Bestii.
- Czy są dowody, że dimen został zahipnotyzowany przez potwory w Crying Guns?
- Na odpowiedź na to pytanie trzeba będzie poczekać. Na razie jego dibek poddawany jest szczegółowym badaniom. Nikt jednak nie odważył się go przesłuchiwać z obawy przed dalszymi infekcjami w obrębie Zoenet Labs.
- Dziękuję, Martin. - Dziękuję, Jagno.
- Mówił do państwa Martin Guzowsky, nasz korespondent z FSA. Nazywam się Jagna Randal. Oglądają państwo serwis informacyjny Global Network News. Dalsze informacje. Zamieszki w południowo-wschodniej części Pekinu…
***