Добавить в цитаты Настройки чтения

Страница 47 из 76

- Spokojnie - odezwał się skrzacik oparty o włochate zwłoki. - Jeszcze jeden strzał i z głowy. Dobrze ci idzie. - Podrapał się w głowę. - Nie szukaj szkła czy i

Przyglądający mi się spokojnie tytan pokiwał kanciastą głową. Ledwie majaczyła na tle estakad średniego miasta. Zebrałem się w sobie, wsunąłem lufę w szczelinę rany, wycelowałem i nacisnąłem spust: Zachłysnąłem się gejzerem ciepłej krwi. Przemogłem odruch wymiotny i zlizałem ją z palców i warg. Położyłem broń przy piersi i wsunąłem palce w osmalony otwór. Wątroba, gdzie ona jest… na lewo..: o, tu. Na mękę Pańską, jeszcze jedna powięź, jak j ją rozerwę? Jak ja ją rozerwę?! Nagle bezradność zastąpił jakiś niezrozumiały szał. Kurwa! Jeśli zabryzgał mnie mózg tego wszarza, jeśli zalała mnie jego krew, jeśli leżę gębą przy jego parchatych trzewiach to, kurwa mać, rozerwę tę powięź i zeżrę tę wredną wątrobę! Chude palce zadziałały jak gwoździe wbijając się w gorący miąższ. Za chwilę trzymałem wyrwany organ i wgryzałem się weń wszystkimi zębiskami.

- Ehem… - odchrząknął maleńki krasnoludek stojący na brunatnym daniu. - Uważaj na pęcherzyk żółciowy. Nie jedz go i nie pij żółci.

Zrobił do mnie perskie oko i znikł. Oderwałem płat od zębów i obejrzałem go. Łatwo powiedzieć. Tylko w atlasach zaznacza się pęcherzyk na żółto. Jest. Chwyciłem go i oderwałem od reszty. Na koszulę polała się zielona substancja. Pieprzyć ją, myślałem, żrąc czerwony miąższ. Kiedy skończyłem, obróciłem się w drugą stronę i spojrzałem prosto w oczy kolejnego szczura szczerzącego ciemnopomarańczowe kły. Za nim majaczyło jeszcze kilkanaście włochatych cieni zwabionych zapachem uczty Pistolet wciąż leżał za moimi plecami, po stronie rozdartego gryzonia. Nie miałem wyboru. Błyskawicznie wyciągnąłem lewą rękę do gardzieli bestii, a prawą po broń. Włochacz był bardzo zwi

Gdyby ktoś mnie wtedy zobaczył, pomyślałby, że widzi wilkołaka pożerającego ofiary. Kończyłem ostatnią porcję, kiedy usłyszałem odgłos policyjnych syren. Ktoś dostrzegł błyski wystrzałów.

Przeklinając, rozdzierając ubranie i skórę, wczołgałem się w najbliższą klatkę schodową. Pojazd pozostał na poziomie średniego miasta. Przez chwilę wisiał nad zmasakrowanym stadem szczurów, zakołysał się i odleciał. Zastanawiające, kołatało mi się w chorej głowie. Skoro nie wylądował, żeby zbadać sytuację, widocznie zdarzają się tutaj takie rzeczy. Policja chyba nie ingeruje w sprawy poziomu zero. Wniosek był jasny i przerażający: mieszkają tu jacyś ludzie nie objęci prawami społeczności Warsaw City. Przypomniałem sobie postać, którą widziałem z okna dwa dni wcześniej.

***

- Przerywamy wiadomości sensacyjną informacją. Rzecznik prasowy Mobillenium Ltd., Jeremiasz Hal, poinformował na zwołanej przed godziną konferencji prasowej, że jego firma ukończyła terraforming planety Gaja krążącej wokół gwiazdy Sigma Draconis oddalonej od naszego Słońca o niespełna dziewiętnaście lat świetlnych. Nasze podejrzenia, że firma już dawno opracowała technologię produkcji silników Mirova, okazały się słuszne. Sprawa w trybie pilny stanęła na forum senatów Wolnej Europy, Wolnych Stanów Ameryki, Federacji Oceanu Spokojnego i Indyjskiego oraz Matki Rosji. Chociaż prawo ziemskie od roku dwa tysiące sto sześćdziesiątego pierwszego uwzględnia możliwość kolonizowania nowych światów i szczegółowo opisuje procedury zaludnienia, podziału terytorialnego i tworzenia struktur administracyjnych, nikt nie spodziewał się tak nagłej nowiny. Glob zmodyfikowaliśmy gratis - twierdzi Jeremiasz Hal - wszystko jest przygotowane do zasiedlenia: jest tlen, liczne bezpieczne gatunki fauny i flory gwarantują stabilny ekosystem zbliżony do tego, w którym bytowali nasi dziewiętnastowieczni przodkowie. Zapewniamy własnych ekologów i geologów oraz logistyków i socjologów. Rządy państw mogą kupować gotowe statki emigracyjne bądź je czarterować i wysyłać przedstawicieli, ambasadorów, członków nowych rządów oraz obywateli. Kto ma więcej pieniędzy, ten lepszy - dodaje ze śmiechem rzecznik Mobillenium. O postanowieniach posiedzeń senatów poszczególnych krajów będziemy informować na bieżąco.

Nasuwa się jednak kilka pytań: gdzie została zbudowana machina terraformująca, która zmieniła oblicze Gai? Pod ziemią? VV pasie asteroidów? Czy możliwe, by zniknięcie tak istotnej struktury nie zostało przez nikogo zarejestrowane? Jakie jeszcze niespodzianki kryje korporacja transportowa? I co najważniejsze: jeśli Mobillenium zastosowało tak złożoną strategię marketingową, co ukrywają i

***

Gdy policjanci odlecieli, wypełzłem na czworakach z klatki schodowej i przysunąłem się do krawędzi budynku. Natychmiast się cofnąłem, serce zatrzepotało w chudej piersi. Szli do mnie ludzie. Nie wiem, czy ludzie, widziałem ich przez ułamek sekundy: jakieś pochylone postacie w łachmanach, na oczach urządzenia optyczne, prawdopodobnie noktowizory… Rany boskie! Musiały ich zaalarmować moje strzały i zapach padliny! Podniosłem się i rzuciłem do ucieczki, lecz jakie miałem szanse, skoro ledwie powłóczyłem nogami?

I wtedy zza rumowiska, do którego się niezdarnie kierowałem, wyprysnął jakiś smukły mechaniczny  kształt. Był to dziwny antygrawitacyjny skuter z jeźdźcem na pokładzie. Za plecami słyszałem pokrzykiwania:





- Stoj, brodniarzu!

- Karwa juciuknie!

- Rabak, bierz go, choja!

Mobil zbliżył się. Dosiadał go drobny mężczyzna w pelerynie pomalowanej w ochro

- Co tu robisz? - krzyknął kierowca.

- Szukam… Shadow Zombies! - odkrzyknąłem tak głośno, jak umiałem.

Jeździec roześmiał się.

- Więc nasze ścieżki się skrzyżowały!

Jakie szczęście, że wielkie organizacje rozsyłają zwiadowców. Dawniej złościłem się, gdy dopadał mnie przedstawiciel którejś z nich. Tym razem byłem za to nieopisanie wdzięczny.

***

Czy widziałeś siebie samego na łożu? Twoje ciało leży godzinami, dniami i nocami, całe dziesięć dni. Przyjrzyj się. To typowy gracz po tygodniu przebywania w sieci. Widzisz kurz pokrywający jego twarz i kombinezon? Ty wyglądasz podobnie. Mówisz, że używasz łoża? To nie łoże. To katafalk. Jesteś żywym trupem. Tylko udajesz, że żyjesz. Życie to realium. Twierdzisz, że nie stać cię na bezmózga? Mylisz się! Masz szansę! ElektroBank udziela niskooprocentowanych kredytów na bezmózgi! ElektroBank. Zajrzyj na naszą stronę. ElektroBank. Podejmij wyzwanie.