Добавить в цитаты Настройки чтения

Страница 38 из 76

Oglądałem filmy pokazujące zachowanie Hioba,jego miejsce pracy, zwyczaje, odzywki… Skąd ja to nam? Tak, historia lubi się powtarzać, raz wcieliłeś się w Petera, teraz wcielisz się w Agona. Na co mi przyszło, myślałem smętnie, biegać na smyczy coraz to i

***

- Poznajecie mnie w tej zbroi? Tak, to ja, wasz kochany Cal Galahad, Global Network News. Słyszałem, że jestem jedynym dzie

- Cześć, Cal.

- Twoja zbroja to?…

- Scout. Lekka i szybka.

- Pozbawiona ciężkiego pancerza i umożliwiająca posiadanie jedynie trzech rodzajów broni, prawda? - Tak, za to pozwala wykonywać najdłuższe skoki. - Powiedz, jak wygląda sytuacja.

- Główne siły bestii zgromadziły się w Forcie Ironstone, jest to twierdza zbudowana na bazie pięciokąta, zaopatrzona w pięć bastionów, tyleż nadszańców, pięć naprzemie

- Wystarczy, nie chcemy przecież zamęczyć słuchaczy, prawda?

- Czekaj, bo to ważne. Ponadto w każdym kącie koszar znajduje się wieża zwieńczona komnatą dostępną tylko przy skoku wykonanym z wiszącego półksiężyca. Wszystkie posiadają łukowate przypory podtrzymujące iglicę centralną, która nie styka się z ziemią.

- Co my tu gadamy, operator zaraz wyświetli fotkę. Już? O, świetnie. Teraz państwo sami widzicie, jak to wygląda… * O rany, ależ tam trwa regularna bitwa! Spójrzmy na horyzont…

- Widnokrąg.

- Właśnie. Widzicie państwo tę łunę?! To ci dopiero starcie!

- Bestia wyewoluowała. Zapomnij o lwach i lataczach. Teraz to stwory smokopodobne, niedźwiedziowate, zbliżone do tyranozaurów i pterodaktyli…

- Słowem, przeciwnicy w sam raz dla ciebie i twojego klanu.

- Rzekłeś.

- Kiedy wprowadzono do tej gry reprezentację bólową?

- Patch pojawił się dwa lata temu. - To pomaga czy przeszkadza?

- Dodaje adrenaliny.

- Wspomagają was komandosi z VSA? - Oczywiście. Wspaniałe chłopaki.

- Jakieś pozdrowienie dla widzów?

- Jeśli lubisz wojnę, to miejsce dla ciebie. Jeśli jesteś dimenem, pokochasz tę grę. Jeśli jesteś organikiem i boisz się cierpienia, zapomnij o Crying Guns. - Genialne. I tym optymistycznym akcentem…

***

- Pamiętaj - ostrzegł Koriolan Dal podczas ostatniej narady - Mamy jedną szansę.

- Tak, pamiętaj - odezwała się panienka oparta niedbale o ścianę, przystrojona w postrzępiony skórzany stanik i spódniczkę mini.

- Pamiętaj, pamiętaj - chichotały małe futrzaste stworzonka o ostrych zębach.





Udałem, że ich nie widzę.

- Nie możemy niepostrzeżenie wprowadzić cię do ich bazy - ciągnął szef wywiadu Zoenet Labs. - Zorientują się, że podłożyliśmy im wiceprezesa, najpóźniej w ciągu dwóch dni, bo wejdziesz tam w piątek.

- Uu, w piątek - skomentowała dziewczyna i wulgarnie wypięła biodra. - Uu, w piątek - powtórzyła, zmieniwszy twarz w groteskową niebieską mordę, zaopatrzoną w trąbę rozszerzoną na końcu niczym saksofon.

- Nie przeszkadzaj mu w słuchaniu - upomniały futrzaki cienkimi głosikami. Już nie były futrzakami, lecz sympatycznymi skrzacikami.

- W tym czasie - perorował Koriolan - musisz zatrzymać Hermesa Hindenburga, nakłonić do zwierzeń i wyciągnąć, co się da: komunikacyjnie i materialnie. Potem dylu i z powrotem do FSA.

- Dylu dylu na badylu! - śpiewały krasnoludki, tańcząc wokół jego stóp.

- Nie żal wam marnować tej szansy na takiego nieudacznika jak ja? - KIepnąłem się w obwisłe, obleśne brzuszysko. Ważyłem ze sto dwadzieścia kilogramów. Dieta i odpowiednie stymulatory wzrostu zdziałały cuda.

Uśmiechnął się tą swoją nieprawdopodobnie plastyczną twarzą. Spomiędzy jego warg wysunął się rozdwojony język.

- Jesteś najlepszym nieudacznikiem, jakiego znam.

- Jakoś trudno mi w to uwierzyć - podrapałem się w łysinę.

- O, nie - odezwała się panienka, wodząc palcem po nagim brzuchu - nie, nie, ty dobrze wiesz - pochyliła się prezentując pełny dekolt - jaki jesteś nie eee… udaaaacznik.

- Tym lepiej. Nie popadniesz w rutynę - odparł ; Dal.

- A Wilehad?

- Ma i

- Podobno panujecie nad sytuacją? - spytałem niewi

Koriolan wyciągnął rękę do szyi, jakby chciał się ‘ podrapać. Zatrzymał rękę w pół ruchu.

- Na razie tak. Ale… Westchnął.

- Mniejsza o to. Wagę osiągnąłeś prawidłową.

- Glubas, glubas, tlalalalalala! - śmiały się krasnale. Jakoś się spłaszczyły.

- Plan jest prosty aż do bólu - ciągnął. - Hiob Agon wyjedzie z siedziby około siedemnastej, w piątki lubi być wcześniej w domu. Hermes powinien być jeszcze w pracy W jego małżeństwie się nie układa. ‘Nie ma dokąd się spieszyć. Poza tym ma kochankę, :Maję Brodzky, osobistą sekretarkę.

- O tak… - dziewczyna, która na jakiś czas zniknęła, pojawiła się znowu. - Bara-bara. - Wsunęła rękę między uda. - Uwielbiam to.

;       Oderwałem od niej wzrok i skupiłem się na głosie Koriolana.

! - Mamy kopię pneumobila Hioba. W rolę szofera wcieli się agent Felix Ron w podrobionym geskinie. ;Wjeżdżacie na parking pięć minut po odlocie wiceprezesa.

- Dziesięć! - zaproponował jeden ze skrzatów a nie, raczej jeden ze ślimaków. Tak bardzo się spłaszczyły, że przypominały mięczaki.

- Gupi jesteś - obruszył się i