Добавить в цитаты Настройки чтения

Страница 36 из 76

- Dzień dobry państwu, kapitan Stanley Stone, dowódca ósmego skrzydła kawalerii wirtualnej, pierwsza dywizja imienia Merula Andy.

- To ładnie z twojej strony, że się przedstawiłeś. ,Sam nie dałbym rady.

- To oczywiste.

- He, he, dowcipniś z ciebie.

- W przeciwieństwie do ciebie.

- No, uwielbiam tego gościa! Z takimi komandosami VSA gracze na pewno nie zginą! A teraz z i

- Chciałeś zadać pytanie.

- Prawda. Więc w grach są coraz większe drapieżniki. W zapomnienie odeszły komary, muszki, wszelkie i

- Zgadza się. Mamy mocniejszy sprzęt, podwoiliśmy patrole, panujemy nad sytuacją.

- A peesdeki? Personal Security Droids? Chyba ie powiesz, że ciągle zaopatrujecie graczy w Nietoterze?

- Dobra uwaga. Nietoperze wycofaliśmy. Na ich miejsce wprowadzono Sokoły i Orły, w zależności od stopnia zagrożenia w danej grze pierwsze, słabsze, bądź drugie, lepiej wyposażone. Wszystko jest pod kontrolą.

- Czy to prawda, że Virtual War Droids Ltd. pracuje nad nową wersją peesdeka o nazwie Dragon?

- Potwierdzam. Choćby bestie zmutowały nie wiem jak, i tak zawsze będziemy o krok przed nimi. - Gratuluję dobrego samopoczucia. Nie niepokoi fakt, że wróg ciągle ewoluuje?

- My również.

- Słyszałem, że zaczął przejawiać ślady inteligencji: wykorzystuje przeszkody terenowe, gromadzi się w bastionach…

- Ciągle są daleko za nami.

- Na razie. Proszę państwa, pozwólcie, że zadam niebezpieczne pytanie, w końcu za to mnie tak lubicie. Do czego to wszystko zmierza?

***

- Recepturę na virgen wykradliśmy z Medtronics już dawno temu - mówiła Steffi, gdy szliśmy w stronę laboratorium. Zapobiegliwie założyłem soczewki, więc widziałem ją jako śliczną dziewczynę, a nie ślicznego droida.

- Steffi, co to jest virgen?

- Tędy - wskazała gródź.

Weszliśmy do białego wnętrza. Czekał na nas jeden cyborg. Model i

- Doktor Guy Samson - przedstawiła. - Guy, to jest nasz superekstranowy agent…

- Torkil Aymore - wszedł w słowo i wyciągnął wąską dłoń. - Słyszałem o panu. Od dawna chciałem uścisnąć pana rękę.

Byle nie za mocno. Przyjąłem powitanie.

- Jak słyszę, Stefii wprowadza pana w temat? - zagadnął.

- Wciąż nie wiem, czym jest…

- Virgen?

Chyba miał zwyczaj przerywania. Typowe dla arystokratów.

- Chwileczkę - podniósł z tacki podejrzane narzędzie. - Na pogaduszki przyjdzie czas.

Wykonał ruch tak szybki, że zwyczajnie go nie zauważyłem. Dopiero gdy poczułem ból po lewej stronie szyi, zorientowałem się, że pobrał próbkę mojej tkanki! Na żywo! Już otwierałem usta, żeby obrzucić go stekiem przekleństw, gdy wykonał drugi, również niewidoczny gest i na ranie znalazł się żelowy opatrunek. Ból ustąpił. Cała akcja trwała niepełną sekundę.





- Ależ… - stęknąłem.

- Przyspieszenie to przydatna rzecz - rzucił przez ramię, wkładając urządzonko z moją skórą do analizatora. - Nie dość, że pozwala zaskoczyć, co w moim zawodzie nie jest zbyt przydatne, to z pewnością ułatwia pewne procedury. Nie boli, prawda?

- Już nie, lecz…

- No i mamy wynik.

Spojrzałem na rudowłosą. Naprawdę było miło oglądać jakiś żywy organizm pośród tych wszystkich maszyn. Uśmiechnęła się wesoło.

On już taki jest - przeczytałem napis przed oczami.

- Widziałem to, Steffi - odezwał się, wciąż odwrócony do nas plecami. - Teraz wykonamy teścik… ”:Laboratoryjny ekran wyświetlił jakieś niezrozumiałe dane. Po chwili wysunął się podajnik z pięcioma kapsułkami: złotą, karmazynową, srebrną, zieloną i niebieską. Doktor zgarnął je i włożył do przezroczystego pojemnika.

- Virgen - odezwał się, wręczając mi buteleczkę - to wirus zawierający instrukcję zmieniającą genotyp właściciela. Jest to lek, hm… - przytknął rękę do ust - …może nie lek, ale specyfik, który usuwa geny właściciela, wstawia nowe i, co najważniejsze, stymuluje układ enzymatyczny do zmian. I

 - To szaleństwo! - Tym razem ja mu przerwałem. Zmieniając ciało, zniszczycie mózg!

Uniósł palec i uśmiechnął się.

- A… nie. Po to pobrałem twoją tkankę, żeby do tego nie doszło. Dlatego każdy specyfik jest dopasowany do jednego tylko człowieka. Otóż tajemnica tego wirusa polega na tym, że mózg odbiorcy jest oszczędzony prawie… w stu procentach.

- Dzięki za to „prawie”. Machnął lekceważąco ręką.

- Komórki nerwowe minimalnie zmieniają układ, ale synapsy dążą do utrzymania poprzedniej konstelacji. Halucynacje, urojenia, derealizacja, depersonalizacja, parestezje, deja-vu… Można się oswoić. Najsilniejsze objawy występują przez kilka pierwszych dni. Potem słabną. Najważniejsze, że osobowość się w zasadzie nie zmienia.

To jego „w zasadzie” przełknąłem jak kolczasty kamień. Spojrzałem na fiolkę.

- Zgaduję, że główny lek to ta złota kapsułka?

- Zgadza się. Srebrna to silny preparat uspokajający.

- Słucham?

- Podczas przemiany… zachodzą bardzo gwałtowne procesy… również nowotworowe.

- Że jak?!

- Globulka karmazynowa to specyfik unieczy

- Jeszcze niebieska - rzuciłem grobowym głosem. - Akcelerator zmian. Bez niego przekształcałbyś się przez tydzień.

- A z nim? Uśmiechnął się słodko:

- Tylko dobę. Podłączymy cię do wielkiego zasobnika płynów odżywczych. Bez niego schudłbyś jakieś pięćdziesiąt kilogramów.

***

- Jak donosi nasz korespondent z Gujany Równikowej, Ralph Faraday, problemy w tym kraju zdają się dobiegać końca. Jednak to nie rząd przyczynił się o zażegnania konfliktu, ale znany w gujańskim high lifie przemysłowiec Jacques Lambert, który kilka dni temu założył nową firmę o nazwie Live. Pierwszym przedsięwzięciem nowego konsorcjum jest budowa ultranowoczesnego plantu produkcyjnego sto kilometrów na zachód od Nowego Paryża, w centrum tropikalnej dżungli, wciąż jednak w obrębie filtrów ABB. Fabryka wytwarzać będzie motomby, dibeki netomby, zajmie się również kreacją diginetów. Lambert w udzielonym Global News wywiadzie świadczył, iż będzie to konkurencja dla sły

Firma Live już dzisiaj zatrudnia trzydzieści tysięcy pracowników, a nabór ciągle trwa. Co więcej, każdy nowo przyjęty otrzymuje nie oprocentowany kredyt na dibeka. Tłumy przed biurem zatrudnienia rzedną, chętnych do pracy w Live wciąż przybywa. Czyżby rozpoczęła się nowa era miłosiernego biznesu? Nazywam się Vanessa Reeve, oglądacie państwo SA Earth News.