Добавить в цитаты Настройки чтения

Страница 43 из 78

– Dobra robota, Murphy – pochwalił kapitan Atwood i odwrócił się do i

Był to pływający robot. Wszyscy przeszli do małej kabiny z konsolami sterowniczymi do obsługi pojazdów opuszczanych przez basen. Atwood wskazał Gu

– Proponuję zasiąść za sterami, komandorze.

Gu

– Z przyjemnością, kapitanie.

– Czekamy na sygnał.

Gu

– Opuszczać.

Kapitan odpiął od paska małe radio i wydał rozkaz. Chwilę później ekran ożył. Ukazał się na nim widok przepastnego basenu z kamery dziobowej ROV-u. Pojazd opuszczono do wody i obiektyw znalazł się pod powierzchnią. Pojawił się nurek w skafandrze. Odczepił linę dźwigu i zniknął, pozostawiając chmurę pęcherzy powietrza. ROV zanurzał się wolno pod otwartym dnem statku.

Zdalnie sterowany Benthos Stingray był połączony z “Argo” trzy stumetrowym kablem w osłonie z kevlaru. Przewód transmitował polecenia Gu

Gu

ROV zszedł gładko na głębokość stu metrów i wypoziomował tuż nad dnem. Słaby prąd morski ograniczał jego szybkość do jednego węzła. Pojazd sunął ponad czarnym mułem, potem dno opadło. Znalazł się nad krawędzią podwodnego kanionu tak nagle, że wszyscy w kabinie “Argo” poczuli lekkie mdłości. Gu

Wrak leżał pod kątem na pochyłym zboczu kanionu. Dolna część kadłuba zaryła się w muł. ROV zniżył się o kilka metrów i popłynął wzdłuż statku na poziomie pokładu głównego. Minął rząd bulajów; niektóre z nich były otwarte. Obrośnięty skorupiakami wrak miał upiorny wygląd. Odłaziła z niego czerwonawa farba antykorozyjna. Drewniana sterownia rozpadła się, pokłady przegniły. Wyciągi szalup były puste, ze strzępów linek zwisały wodorosty. Z komina została kupa zardzewiałych szczątków.

Statek był bezużytecznym metalowym trupem. Przydawał się tylko rybom. W przejściach, którymi kiedyś chodzili ludzie, pływały teraz całe ich ławice. Austin przyglądał się temu głęboko poruszony. Niczyje ręce nie mogły już zamknąć klap, otworzonych przez ciśnienie uchodzącego powietrza, ale niemal słyszał skrzypienie bomów i odgłos silników płynącego statku. Wyobrażał sobie sternika stojącego w rozkroku z rękami na kole i załogę krzątającą się na pokładzie.

Poprosił Gu

Austin odwrócił się do Gamay.

– Co powie o tej starej łajbie nasz nadworny archeolog morski?

– Moja specjalność to rzymskie i greckie drewniane statki. Gdybyś poprosił o zidentyfikowanie triery czy diery, mogłabym bardziej pomóc. Ale spróbuję.

Kamera przesuwała się wzdłuż śródokręcia, gdzie stalowe płyty wybrzuszyły się i nie były zarośnięte.

– Nitowane poszycie – powiedziała Gamay. – W latach czterdziestych dwudziestego wieku zaczęto spawać blachy. Borny wskazują na to, że jest to frachtowiec. Sądząc po kształcie, z przełomu wieków.

Austin poprosił Gu

– Jak oceniasz zniszczenia, Rudi? – zapytał Austin.





– Dostał z działa w maszynownię. Za wysoko na torpedę. Był to prawdopodobnie pocisk dużego kalibru.

– Kto mógł zatopić stary nieszkodliwy frachtowiec? – zdziwił się Zavala.

– Pewnie ktoś, kto uważał, że nie jest nieszkodliwy – odparł Austin. – Sprawdźmy kajuty, o których mówił chorąży Kreisman.

Gu

– Możemy wejść do środka? – zapytał Austin.

– Wyczuwam boczny prąd. To może być ryzykowne. Ale zobaczę, co da się zrobić.

Gu

Odwrócił się do Austina.

– Co o tym myślisz?

– Zabrali wszystko, co miało jakąś wartość. Do rozwiązania zagadki musi nam teraz wystarczyć pusty statek – odparł Austin i nagle wskazał ciemny prostokątny przedmiot na półce ście

Gu

– Wracam – oświadczył i skierował ROV-a z powrotem do “Argo”. Po kilku minutach na monitorze ukazały się światła basenu. Kapitan polecił obsłudze przynieść znalezisko do kabiny sterowniczej. Po chwili zjawił się technik z białym plastikowym wiaderkiem. Dzięki znajomości archeologii morskiej Gamay była najbardziej doświadczonym konserwatorem na pokładzie. Poprosiła o miękką szczoteczkę. Wyjęła pudełko z wiaderka i ostrożnie położyła na podłodze. Potem delikatnymi ruchami usunęła patynę. Błysnął metal.

– Srebro – powiedziała.

Oczyściła połowę wieczka. Wyłonił się dwugłowy orzeł. Obejrzała zamknięcie. Zerknęła na kapitana.

– Może udałoby mi się otworzyć puzderko, ale wolę nie próbować. Nagły dopływ powietrza mógłby zniszczyć to, co jest w środku. Trzeba przestrzegać zasad konserwacji.

– “Argo” jest przeznaczony głównie do badań biologicznych i geologicznych – odrzekł Atwood. – Ale niedaleko stąd i

– Na pewno – wtrącił Austin. – Kilka lat temu pracowałem na “Sea Hunterze”. To bliźniak “Argo”.

– Tak. Są prawie identyczne.

– Powi

– Może prześwietlić je rentgenem w ambulatorium? – podsunął Austin. – Mogłabyś się czegoś dowiedzieć.