Добавить в цитаты Настройки чтения

Страница 3 из 61

W tej części Coney Island, gdzie mieszkałem i dorastałem, prawie nikt nie obawiał się przemocy. I nie było tam praktycznie przestępczości, chyba że uzna się za przestępstwo obnośną sprzedaż lodów i napojów chłodzących na plaży – w przeciwieństwie do policji my nie dostrzegaliśmy w tym naruszenia prawa – a potem, w ostatnich latach przed wojną i na szerszą skalę w czasie wojny, posiadanie i palenie marihuany. Również tego nie uważałem za zbrodnię, lecz nigdy nie chciałem zostać kimś, kogo określano mianem „ćpuna". Nie sądzę, by mój brat albo siostra wiedzieli o coraz szerszym rozpowszechnianiu się tego nałogu, matka zaś nie pochwalała niczego, co uznawała za niewłaściwe. A później, po wojnie, pojawiła się heroina.

W ciągu dziewiętnastu lat, które spędziłem na tej ulicy przed pójściem do wojska – z wyjątkiem dwóch miesięcy, kiedy pracowałem jako pomocnik kowala w stoczni marynarki woje

Jedynym tragicznym wydarzeniem, które wywarło na mnie wpływ i o którym nieświadomie starałem się nie dowiadywać zbyt wiele aż do trzydziestego roku życia, była śmierć ojca w szpitalu – w wyniku wewnętrznego krwotoku po operacji pękniętego wrzodu żołądka, obecnie, jak sądzę, uważanej za prawie rutynowy zabieg. Pragnę wierzyć, że w naszych czasach, z takimi udogodnieniami jak oddziały intensywnej opieki medycznej i bloki pooperacyjne, pęknięcie szwów zostałoby na czas odkryte i ojciec by przeżył.

Miałem wtedy pięć lat. Wiedziałem, że umarł – nie pamiętam, żeby mi ktoś o tym powiedział, po prostu wiedziałem -choć nie zdawałem sobie sprawy, z jakiego powodu. Przez trzydzieści lat nigdy o to nie zapytałem. Czyżbym nie śmiał? Nie była to żadna tajemnica. Uświadomiłem sobie wreszcie w pewnej chwili – ujrzałem to w nagłym błysku iluminacji – że nie wiem, bo nigdy nie chciałem zapytać; oni zaś nie powiedzieli mi, gdyż z upływem lat doszli chyba po prostu do wniosku, że wiem. Nie był to zbyt wdzięczny temat do rodzi

Co do ojca, kiedy umarł, przestałem się nim po prostu interesować. Gdy poruszano później ten temat, oczywiście nie w rodzi

Nie czułem, żeby mi go brakowało. W późniejszych latach mogłem nawet pajacować, rzucając lekceważącym tonem, gdy ktoś wspominał o rodzi

Byłem skło