Страница 5 из 41
miłymi dziewczynami, to mu na pewno wyjdzie na zdrowie.
– Zaczekaj – mruknął Kamil. – Nie dowiedziałem się jeszcze, jak przebiega usuwanie skutków awarii. A
– Właściwie już jesteśmy gotowi. Automaty spawalnicze zakończyły pracę. Jeszcze tylko próba ciśnieniowa – i będzie można włączyć obieg sodu.
– Dobrze, dziękuję… – powiedział Kamil, patrząc na A
Była drobną, jasnowłosą kobietą, powolną w ruchach i zawsze bardzo zasadniczą w słowach. Chwilami miał wrażenie, że A
Przeniósł wzrok na drugą z kobiet siedzących w kabinie Piotra. Spotkał jej spojrzenie i zmieszał się trochę, dość niespodziewanie dla samego siebie.
,,Za bardzo podoba mi się ta dziewczyna" – pomyślał.
– A u ciebie, Ido, wszystko w porządku? – spytał, by usłyszeć jej głos.
– Komputery raczej nie wybuchają – odpowiedziała z poważną miną.
Uśmiechnął się do niej i szybko wyszedł za Bu
– Z Piotrem jest już zupełnie dobrze – powiedział Bu
– To znaczy?
– No… po prostu nie poznawał mnie, mówił od rzeczy i wyglądał na przerażonego. Dopiero kiedy przyszła Idą, uspokoił się i wrócił do równowagi.
– Idą? Ach tak, rzeczywiście. Była tam, w ambulatorium, kiedy przyszliśmy z Muf im po wypadku.
– Nie sądzę, aby to miało jakiekolwiek znaczenie. Przypuszczam, że po prostu oprzytomniał, a osoba Idy nie odegrała tu specjalnej roli… – Bu
– Nie rozumiem, o co ci chodzi! – Kamil patrzył w oczy Bu
„Czyżby… to było widoczne do tego stopnia, że Bu
– Rozumiesz, rozumiesz… Ile ty masz właściwie lat, zastępco dowódcy?
– To nie ma nic do rzeczy! – powiedział Kamil oschle. Nie lubił takich pytań.
– Oczywiście. A wracając do sprawy Piotra, zwolnienie dałem mu nie ze względu na te drobne skaleczenia, lecz po prostu po to, by wrócił do równowagi. Chciałem prosić cię, żebyś później przetestował go…