Добавить в цитаты Настройки чтения

Страница 58 из 75

– I Jerry odmówiła.

– Twierdziła, że ten termin ma już zajęty. Próbowała zachować twarz. Ale gdy tylko Pandora została zamordowana, Jerry sama zadzwoniła do Leonarda i zaproponowała, że zajmie jej miejsce.

– Ile zarobi?

– Za udział w pokazie? Pewnie z milion, ale i to jest najważniejsze. Gwiazda może kupić dobre kreacje po obniżonej cenie, po czym za każdym razem, kiedy je wkłada, dostaje spore pieniądze za reklamę firmy. No i jest jeszcze klauzula medialna

– To znaczy?

– Najpopularniejsze modelki mogą występ w programach o modzie, udzielać wywiadów i dalej. Oczywiście płaci im się za każdy występ. Mają zagwarantowaną obecność w mediach i zarobki na sześć miesięcy, z możliwością automatycznego przedłużenia. Ten jeden występ przynieść Jerry pięć, sześć milionów z okładem.

– Niezła fucha, choć pewnie niełatwo ją dostać. Na śmierci Pandory Jerry Fitzgerald zarobi ponad sześć milionów, powiadasz?

– Można i tak na to patrzeć. Wiesz, wcześniej też nie cierpiała biedy.

– Może i nie, ale teraz radzi sobie jeszcze lepiej. Czy pokaże się na przyjęciu?

– Oczywiście. Ona i Leonardo są gwiazdami. Lepiej pospieszmy się, jeśli chcemy coś przekąsić. Ci krytycy mody są jak hieny. Nawet kości nie zostawią

– Miałaś okazję dobrze poznać Jerry i ludzi z jej kręgu – zaczęła Eve, kiedy skierowały w stronę sali bankietowej. – Czy ktoś z nich ćpa?

– Jezu, Dallas. – Mavis wzruszyła ramionami.

– Nie jestem szpiclem.

– Mavis. – Eve wciągnęła ją do wnęki ozdobionej bujnymi paprociami w donicach. – Nie mów mi takich rzeczy. Czy ktoś z tych ludzi bierze prochy?

– Oczywiście, że krąży wśród nich trochę tego gówna. Popularne są kapsułki z azotynem amylu, a także środek Zero Apetytu. W tym biznesie nie ma sentymentów, a nie wszystkie modelki stać na poprawienie ciała. Owszem, trafiają się i nielegalne substancje, ale najwięcej jest prochów, które można dostać bez recepty w każdej aptece.

– A Jerry?

– Ona ma fioła na punkcie zdrowia. Ciągle sączy ten swój napój. Trochę pali, ale to jakieś specjalne papierosy na uspokojenie nerwów. Nie widziałam, by brała coś niebezpiecznego. Ale…

– Ale?

– Jest strasznie zaborcza. Parę dni temu jedna z dziewczyn nie czuła się najlepiej. Była niewyspana czy coś takiego. Chciało jej się pić, więc napiła się niebieskiego soku Jerry; kiedy ona to zobaczyła, okropnie się wściekła. Chciała, żeby wyrzucić tę dziewczynę.

– Interesujące. Ciekawe, co jest w tym soczku.

– Jakiś wyciąg z warzyw. Jerry twierdzi, że został dostosowany specjalnie do jej metabolizmu. Wspominała, że zamierza opatentować recepturę i wprowadzić ten napój na rynek.

– Potrzebna mi będzie próbka tego soku. Mam i mało dowodów, żebym mogła liczyć na oficjalny nakaz rewizji. – Eve zamyśliła się na chwilę i na jej twarz wypłynął uśmiech. -Ale chyba wiem, jak rozwiąać ten problem. Chodź, zabawimy się.

– Co zamierzasz zrobić? – Mavis przyspieszyła i dogoniła Eve, idącą w stronę sali balowej – Dallas, nie podoba mi się ten błysk w twoim oku.

Proszę cię, nie rób zamieszania. Proszę. To wielki dzień Leonarda.

– Założę się, że mały skandal tylko zwiększy jego popularność.

Wkroczyły do sali bankietowej, w której roiło się od ludzi wyginających się na parkiecie tanecznym i krążących wokół stołów uginających się pod jedzeniem. Wypatrzywszy Jerry, Eve ruszyła w jej kierunku. Podszedł do niej Roarke.

– Wyglądasz jak glina.

– Dzięki.

– Nie jestem pewien, czy to komplement. Zamierzasz wywołać skandal?

– Postaram się. Chcesz trzymać się z boku?

– Za żadne skarby. – Zaintrygowany, wziął ją za rękę i razem podeszli do Jerry.

– Moje gratulacje. To był naprawdę udany pokaz – zaczęła Eve i przecisnąwszy się obok rozanielonego krytyka, stanęła twarzą w twarz z gwiazdą wieczoru.





– Dziękuję. – Jerry wzniosła toast szampanem.

– Ale o ile wiem, nie zaliczasz się do znawców mody. – Obrzuciła Roarke'a zalotnym spojrzeniem.

– Choć z tego, co widzę, masz dobry gust, jeśli chodzi o mężczyzn.

– Lepszy od ciebie. Słyszałaś, że dziś wieczorem widziano Justina Younga w Privacy Club w towarzystwie rudowłosej kobiety? Podobno była zadziwiająco podobna do Pandory.

– Ty kłamliwa suko. Nie zrobiłby… – Jerry opanowała się i syknęła cicho przez zęby: – Mówiłam ci już że nie obchodzi mnie to, z kim się spotyka ani co róbi.

– Słusznie, dlaczego miałoby cię to obchodzić? Trzeba jednak przyznać, że po określonej liczbie sesji modelowanie ciała i chirurgia plastyczna są już w stanie całkowicie ukryć upływu lat. Pewnie Justin chciał skosztować smaku młodości. Faceci to świnie. – Eve wzięła lampkę szampana od kręcącego się w pobliżu kelnera i wypiła łyk. – Nie żebyś źle wyglądała. Jak na swoje lata. Wiesz, te ostre światła reflektorów po prostu sprawiają, że wyglądasz… dojrzale.

– Pieprz się. – Jerry chlusnęła szampanem w twarz Eve.

– Wiedziałam, że to się powiedzie – mruknęła Eve, mrugając piekącymi oczami. – To czy

– Łapy przy sobie! – Jerry odepchnęła ją, rozzłoszczona.

– Do tego stawianie oporu przy aresztowaniu. Tej nocy mam wyjątkowe szczęście. – Wystarczyły dwa szybkie ruchy, by wykręciła rękę Jerry na plecy. – Wezwę umundurowanego funkcjonariusza, by odwiózł cię do aresztu. Pewnie zaraz potem wyjdziesz za kaucją, ale teraz bądź grzeczna, żebym mogła odczytać przysługujące ci prawa. – Obdarzyła Roarke'a promie

– Nie musisz się spieszyć. – Wziął szampana od Eve i wypił do dna. Odczekał dziesięć minut, po czym wyszedł z sali.

Eve stała przy wejściu do hotelu, patrząc na Jerry, którą policjanci właśnie wpychali do radiowozu.

– Po co odstawiłaś tę szopkę?

– Chciałam zyskać trochę czasu i zdobyć pretekst do przeprowadzenia rewizji. Podejrzana zachowywała się agresywnie i była podekscytowana, co może wskazywać, że jest pod wpływem narkotyków.

Ach, ci gliniarze, pomyślał Roarke.

– Wkurzyłaś ją, Eve.

– A owszem. Wyjdzie na wolność, zanim zdążą ją zamknąć. Muszę się spieszyć.

– Dokąd idziesz? – spytał, kiedy weszli za kulisy.

– Muszę zdobyć próbkę napoju, który ona namiętnie pije. Fakt, że Jerry mnie napadła, mi wolną rękę w działaniu, oczywiście jeśli nagniemy przepisy. Chcę dać ten napój do analizy

– Naprawdę myślisz, że ona tak otwarcie bierze narkotyki?

– Myślę, że ludzie jej pokroju, jak Pańć Young czy Redford, są niezwykle aroganccy, pieniądze, urodę i wpływy, co sprawia, że zachowują się, jakby byli ponad prawem. – Kiedy wślizg li się do garderoby, Eve spojrzała na Roarke'a. – masz te same skło

– Dziękuję za komplement.

– Masz szczęście, że los zesłał ci anioła stróża w mojej osobie. Miej oko na drzwi, dobrze? Je adwokat Fitzgerald jest szybki, może mi zabrakną czasu.

– Anioł stróż, a jakże – mruknął Roarke i sta pod drzwiami, a Eve zaczęła przeszukiwać garderób

– Chryste, te kosmetyki kosztują fortunę!

– Chciałbym zauważyć, pani porucznik, że w tym zawodzie nie można się bez nich obejść.

– Toaletka kosztuje ją kilkaset kredytów nie, licząc same kosmetyki. Bóg jeden wie, ile pieniędzy idzie na zabiegi upiększające. Gdybym tylko mogła znaleźć choć odrobinę tego proszku.

– Szukasz Nieśmiertelności? – Parsknął śmiechem. – Jerry może i jest arogancka, ale na głupią nie wygląda.

– Może masz rację. – Otworzyła drzwi lodówki i uśmiechnęła się. – Tutaj trzyma ten swój napój. W szczelnie zamkniętym pojemniku. – Wydawszy wargi, Eve spojrzała błagalnie na Roarke'a. – Czy mógłbyś…

– Jak na anioła stróża, za często namawia mnie do złego. – Roarke westchnął, podszedł niej i obejrzał zamek zabezpieczający przezroczysta butelkę. – Jak widać, Jerry nie chce ryzykować. Butelka wygląda na solidną. Pewnie jest z nietłukącego się szkła. – Mówiąc, obmacywał palcami zamek. – Znajdź pilnik do paznokci, spinkę do włosów czy coś takiego, dobrze? Eve przeszukała szuflady.