Добавить в цитаты Настройки чтения

Страница 44 из 50

Ten cały pęk nacisków technicznych zagraża potencjalnym rozszczepieniem dotychczasowej jednorodności biologicznej gatunku. Nie tylko jedyna, ogólnoludzka kultura, ale nawet jedyna, uniwersalna postać cielesna człowieka mogłaby pod wpływem takich przemian stać się reliktem martwej przeszłości. Człowiek efektywnie przekształciłby własne społeczeństwo w psychozoiczną odmianę mrowiska.

Z drugiej strony sfera technik instrumentalnych może zostać podporządkowana wpływom kultury jako obyczajowości. Mogłoby na przykład dojść do biotechnologicznego przedłużenia – wpływów kształtujących mody. Techniki mody zatrzymują się na razie na granicy skóry ludzkiej. Udają, co prawda, jakoby wpływ ich sięgał dalej, ale tylko dzięki temu, że w różnych okresach lansowane są odmie

Oczywiście genetyczna selekcja na cechy czysto anatomiczne wydaje się czymś błahym pod względem mocy przemian kulturotwórczych, a jednocześnie czymś, pożądanym dla estetycznych powodów (jako szansa upowszechnienia fizycznej urody). Mówię jednak o początkach drogi, którą można by opatrzyć informacyjną tablicą „rozum na służbie popędów”. A to dlatego, ponieważ olbrzymia większość materializowanych produktów rozumu jest inwestowana w prace typowo sybarytyczne. Mądrze skonstruowany telewizor upowszechnia intelektualną brednię, wspaniałe techniki komunikacyjne służą temu, żeby, zamiast upić się na swoim podwórku, przebrany za turystę debil mógł to samo uczynić w pobliżu bazyliki Świętego Piotra. Gdyby ta tendencja miała doprowadzić do inwazji technicznych środków w ludzkie ciała, chodziłoby zapewne o to, żeby gama doznań rozkosznych uległa maksymalnemu poszerzeniu, a może nawet o to, by poza seksem, narkotykiem, szczęściem kulinarnym – stały się dostępne i

Skoro mamy w mózgu „ośrodek rozkoszy”, cóż broniłoby nam podłączenia do niego syntetycznych zmysłowych organów, pozwalających zdobywać orgazmy mistyczne i niemistyczne w praktykach specjalnie zaplanowanych i wymyślonych jako wyzwalacz wielozakresowej ekstazy? Tak urzeczywistniana autoewolucja stanowi definitywne zamknięcie się w kulturze, w obyczaju, odcięcie od świata pozaplanetarnego i wydaje się wyjątkowo miłą formą umysłowego samobójstwa.

Technika z nauką na pewno potrafią dostarczyć urządzeń spełniających zarówno warunki pierwszej, jak i drugiej rozwojowej drogi. To, że obie one wydają się nam raczej monstrualne, każda w i

Negatywne oceny takich przemian są bowiem całkowicie bezzasadne. Dyrektywę, iż nie należy „nazbyt sobie dogadzać”, można tak długo tylko poddawać racjonalizacji, jak długo przyjemność jednego osobnika jest równocześnie szkodą i





Lecz na tak prymitywnej wierze nie sposób opierać dalekosiężnych przewidywań. Jeśli nie z powodów „purytańskich” i „ascetycznych”, wygłasza się czasem takie tezy ze strachu przed wielką zmianą. Strach ów siedział na dnie wszystkich uczonych racji, przekreślających z góry możliwość wybudowania „mądrych maszyn”. Ludzkość zawsze czuła się najbardziej swojsko, chociaż nigdy – wygodnie, w sytuacjach choć trochę desperackich: przemieszka ta nie komfortuje ciał, lecz uspokaja ducha. Zawołanie: „Wszystkie siły i rezerwy na front nauki!” też można racjonalizować tak długo tylko, jak długo „mądre maszyny” nie są w stanie zastąpić efektywnie uczonych.

Niczego sensownego o realnym wyglądzie obu kierunków – ekspansywnego, czyli „ascetycznego”, ani „otorbiającego”, jako hedonistycznego – nie umiemy w gruncie rzeczy powiedzieć. Cywilizacje mogą iść tak jedną, jak i drugą drogą – atakując Kosmos albo odcinając się od niego. Neutrinowy sygnał zdaje się poświadczać przynajmniej to, że pewne cywilizacje od świata się nie odcinają.

Cywilizacja tak „rozciągnięta” technoekonomicznie jak nasza, z czołówką tonącą w bogactwie i odwodami mrącymi z głodu, tym właśnie rozciągnięciem swoim ma już nadany kierunek dalszego rozwoju. Najpierw dlatego, że zapóźnione odwody usiłują dogonić czołówkę w jej materialnym bogactwie, które przez to tylko, iż jeszcze nie zostało osiągnięte, wydaje się usprawiedliwieniem wysiłku ścigania, a z kolei, że zamożna czołówka, jako obiekt zazdrości i współzawodnictwa, zostaje utwierdzona tym w swojej wartości. Skoro i

A dalej: koło powstaje dlatego, ponieważ najtrudniej jest o nowe rozwiązanie wtedy, gdy już dane zadanie jakieś rozwiązanie posiadło. Stany Zjednoczone, bez względu na to, co można o nich złego powiedzieć, na pewno istnieją razem ze swymi highwayami, podświetlonymi basenami kąpielowymi, supermarketami i całą rozkosznie błyszczącą resztą. Jeżeli nawet dałoby się wymyślić zupełnie odmie