Страница 37 из 38
– Ile by to potrwało według ciebie, komandorze?
– Myślę, że następne dwa, trzy pokolenia, moi drodzy optymiści! – zaśmiał się Sloth. – Nakłamać łatwo. Trudniej wyskrobać te wszystkie brednie z ludzkich mózgów.
– Zrobimy to szybciej. Gdy przylecisz tu za czterdzieści lat… – zaczął Silva, spoglądając z ukosa na Slotha siedzącego w fotelu nieco z tyłu za pilotami.
Komandor przymknął oczy. Z głową opartą o poduszki fotela, wędrował już teraz – szybciej niż światło, bo z prędkością myśli – z powrotem ku planecie, gdzie co krok napotyka się owe rozkoszne istoty o wielkich, zachwyconych oczach…
Warszawa 1979/80