Добавить в цитаты Настройки чтения

Страница 20 из 20

Należy pilnować, żeby pomiędzy wizytami robótką nie bawił się kot.

Ogólnie zaś wskazane jest na samym wstępie wprawić teściową w dobry nastrój, robi się bowiem wówczas znacznie łatwiejsza do wytrzymania.

Służą temu bardzo proste słowa: Jak mamusia schudła1

Mamusia coraz młodziej wygląda1

Co to jest, że na mamusi wszystko dobrze leży?

Świetnie mamusi w tym uczesaniu.

Jak to dobrze, że mamusia przyszła, bo nie wiemy, czym się doprawia sos grzybowy1

I

I tym podobne.

Nawet hipochondryczka i cierpiętnica powita powyższe wypowiedzi łaskawie.

Przy uwagach typu: „Mamusia cudownie gotuje” należy zachować ostrożność, bo możemy narazić się na przymus konsumowania obiadów u niej codzie

Reszta członków rodziny w zasadzie sprawia kłopot tylko przy wspólnym mieszkaniu.

Na przykład: Nasz brat: – ubiera się w nasze rzeczy i wszystkie niszczy, – wynosi z domu i gubi nasz sprzęt sportowy, – brutalnie zmusza nas do usługiwania sobie, – trenuje na nas boks i karate, – wymiguje się od zwalonych na nas czy

– psuje nasz motor, nasz rower, naszą kamerę, nasz komputer…

Nasza siostra: – zużywa nasze kosmetyki i nawet nie powie, że coś wyszło, – donosi, że nie od koleżanki (kolegi) wracamy, tylko z dyskoteki, – podsłuchuje nasze rozmowy intymne, – informuje naszego wielbiciela, że jest czwarty w tym tygodniu, że jesteśmy jej bratem, naszą dziewczynę uszczęśliwia podobną wieścią.

– wyrzuca nas z pokoju, kiedy do niej ktoś przyjdzie, – włazi nachalnie do pokoju, kiedy ktoś przyjdzie do nas, – czepia się ogólnie.

Czym nam może dokopać nasza bratowa i nasz szwagier, już nawet lepiej nie precyzować. Nie wspominając o synowej i zięciu.

Synowa, jak wiadomo, zabrała nam naszego ukochanego chłopca i już samo to wystarczy, żeby nie można było doszukać się w niej jakichkolwiek zalet.

No, chyba że docenia nasze doświadczenie, naszą wielką mądrość, nasze zwyczaje, cicho siedzi i okazuje posłuszeństwo…

Z zięciem w zasadzie należy postępować tak, jak ze zwyczajnym mężczyzną. O tyle nam to łatwiej przychodzi, że jego uczucia do nas mamy w nosie i wcale się nie zmartwimy, jeśli nas porzuci.

Ogólnie jednakże biorąc i uczciwie mówiąc, wytrzymywanie ze sobą wzajemnie w warunkach zagęszczenia mieszkaniowego dostępne jest wyłącznie aniołom.

Ewentualnie osobom spragnionym męczeństwa i kanonizacji.

jedyne zatem wyjście: rozparcelować się i mieszkać oddzielnie.

No dobrze, mieszkanie mieszkaniem, gnieździmy się oddzielnie, nasze ukochane przedmioty możemy odseparować od chciwych rąk, nikt nam już w zęby nie zagląda, poprzestajemy na wizytach rodzi

Zazwyczaj bowiem jesteśmy człowiekiem pracy. (Bez względu na płeć.) Jeśli przypadkiem spotkało nas szczęście uprawiania tak zwanego wolnego zawodu (na ogół twórczego), dzięki czemu odpadły nam zgryzoty w postaci dyscypliny pracy i stałych współpracowników, dziękujmy Bogu żarliwie i przypominajmy sobie o tym codzie

Chyba że najzwyczajniej w świecie zabraknie nam natchnienia, co może wpędzić nas w histeryczną melancholię, kazać nam zapuścić długie włosy i brodę, zaniechać mycia i z lubością snuć myśli samobójcze. Powyższe przekracza zakres niniejszego utworu i wymaga oddzielnej rozprawy pt.

„Jak wytrzymać ze sobą samym”.

Osobiście z sobą samą nie możemy wytrzymać tylko niekiedy.

Człowiek pracy zatem ma wytrzymać: Po pierwsze: z szefem, który jest: kompletnym bałwanem, megalomanem, awanturnikiem, zwykłym chamem, dociekliwym pedantem, ewidentnym oszustem, pazernym chciwcem, a nawet kobietą1

Po drugie: z podwładnym, który jest: zupełnym idiotą, śmierdzącym leniem, podstępną pluskwą, donosicielem, lizusem, nieodpowiedzialnym półgłówkiem, geniuszem, bystrzejszym od nas, naszym krewnym, a nader często kobietą.

Po trzecie: z naszym współpracownikiem, który: kopie pod nami dołki, stara się nas wykantować, zwala na nas własne pomyłki, obmawia nas za plecami, nagmi

Jako kobieta zaś dodatkowo: a. Nie chce nas, b. pcha się na nas natrętnie (jako mężczyzna również).

I jak my to wszystko mamy znieść?

Trudna sprawa. Nie wiadomo, czy nie łatwiej już wytrzymać z naszym współmałżonkiem.

Najmniej kłopotu właściwie sprawia współegzystencja z szefem – kobietą, która nas nie chce.

Ostatecznie nie musimy się przy niej upierać ani podrywać jej nachalnie, nie ona jedna na świecie, więcej jest takich, które nas nie chcą. Możemy ją wielbić z daleka. O ile nasze uwielbienie nie będzie jej bruździć i zatruwać, mamy szansę na łagodne traktowanie i pewną pobłażliwość, każda kobieta bowiem z miejsca odgadnie, że jest wielbiona, i nie ma na świecie takiej, której nie sprawi to przyjemności.

Pod warunkiem, rzecz oczywista, że okażemy subtelność, godną pyłku na skrzydłach motylka. ponadto, wielbiąc, łatwiej zniesiemy jej zawodową wyższość.





Bez względu natomiast na naszą płeć, zarówno nasz szef mężczyzna, jak i nasza szefowa – kobieta, pchający się na nas nachalnie, w obliczu naszego protestu i oporu najzwyczajniej w świecie wyleją nas z pracy i już będziemy mieli z głowy Sposoby wytrzymywania z całą resztą uciążliwości mogą być najrozmaitsze, zależnie od sytuacji i warunków pracy Na przykład: o ile mamy do czynienia z idiotą, a nasza praca polega na wydobywaniu grudek złota z dna głębokiej studni, staramy się usilnie być wyżej.

Jako szef – za pomocą prostego polecenia.

Jako podwładny – podstępem.

O ile naszym szefem jest niedouczony megaloman, staramy się usilnie być jak najdalej, kiedy zawali się most, wzniesiony wedle jego rozkazów i decyzji.

O ile nasz współpracownik dłubie w nosie, przemeblowujemy pomieszczenie i siedzimy odwróceni do osoby tyłem.

Ogólnie biorąc, szefa i szefową należy komplementować jak normalnego mężczyznę i normalną kobietę…

Uwzględniając różnicę płci. Nikogo nie zachęcamy do spontanicznego okrzyku: „Jaki pan dyrektor ma piękny profil!”, o ile sam jest mężczyzną. Może to zrobić złe wrażenie… zależnie od jego (jej) charakteru i upodobań.

Szefowi ponadto, o ile jesteśmy sekretarką, można od czasu do czasu i delikatnie podsunąć na drugie śniadanko produkt spożywczy niezwykłej jakości, skromnie wyznając, iż jest dziełem naszych rączek.

Co wcale nie musi być prawdą.

Szefowej ponadto, o ile jesteśmy sekretarzem lub czymś w tym rodzaju, można (w ramach obowiązków służbowych) dostarczać dużych ilości świeżych kwiatów, głównie po to, żeby w stara

(Uwaga: należy unikać barw jaskrawożółtych i ciemnofioletowych.) Unikać należy także spostrzeżeń w rodzaju: „Jakie pani minister ma piękne kolana” w czasie konferencji służbowej na wysokim szczeblu. Pani minister może się i ucieszy, ale będzie zmuszona wyrzucić nas z pracy.

Bez względu na jakość kolan.

Poza tym: Jeżeli ten cholerny pedant czepia się o parszywe dziesięć minut spóźnienia…

Jeżeli ten nieodpowiedzialny półgłówek w życiu nie zrobi niczego punktualnie…

Jeżeli ten oszust będzie dalej kantował…

Jeżeli ta pluskwa zamierza węszyć i donosić…

Jeżeli ta głupia baba znów wyda kretyńskie zarządzenie…

Jeżeli okaże się, że ten wstrętny arogant znów miał rację…

nie pozostaje nam nic i

Co zawsze jest możliwe bez uciążliwej i kosztownej sprawy rozwodowej, i sama taka myśl powi

Najlepiej dobierać się wzajemnie charakterami.

Bo jeśli, na przykład, w czasie chamskiej awantury naszego szefa potrafimy wyobrażać sobie z detalami wnętrze eleganckiej kwiaciarni…

Nam przyjemnie. Nasz grzmiący szef zaś, widząc przed sobą błogo rozanielony wyraz twarzy i tkliwe spojrzenie, zaczyna się zastanawiać, co to ma znaczyć, i awantura w nim klęśnie.

I proszę bardzo, już możemy koegzystować bez szkody dla zdrowia.

Jeśli jesteśmy lizusem, bez trudu wytrzymamy z megalomanem.

A megaloman z nami.

Jeśli jesteśmy śmierdzącym leniem, zupełnym idiotą i nieodpowiedzialnym półgłówkiem, nic nam nie będzie szkodził kompletny bałwan.

My bałwanowi też nie.

I tak dalej.

Dokładnie to samo dotyczy wspólników Jeśli jednak spadło na nas nieszczęście posiadania wśród osób, związanych z nami zawodowo, krewnego, i z racji stosunków rodzi

Tym sposobem pozbędziemy się, być może, i krewnego, i wroga.

UWAGI OGÓLNE W szczerej chęci wytrzymania ze sobą wzajemnie należy wnikliwie rozważyć, co następuje: Każdy sądzi według siebie.

Nie rób drugiemu, co tobie niemiłe.

Żyj sam i pozwól żyć i

Najbardziej zaś sztuce wytrzymywania sprzyja twórcza myśl, której całe nasze jestestwo stawia zaciekły opór I którą w niniejszym utworze usiłowaliśmy delikatnie podsunąć.

Mianowicie: Czy też my sami wytrzymalibyśmy z kimś takim jak my:…?

koniec Post scriptum: Pangolin osiąga długość od 80 do 150 cm.


Понравилась книга?

Написать отзыв

Скачать книгу в формате:

Поделиться: