Страница 99 из 123
Frankfurt nad Menem, wtorek nocą
Małgosiu,
„głoszone przez i
Politycy to ludzie, którzy najpierw robią sztorm na morzu, a potem Przekonują, że tylko oni mogą nas przed tym sztormem uratować. Poza tym wydaje im się, że są „autorytetami”. Wszystko bowiem ichzdaniem jest polityczne. Gdy staruszka sadzi kwiaty na grobie swojego zmarłego męża, ich zdaniem uprawia politykę agrarną i popiera w ten sposób jakąś partię. W Polsce najprawdopodobniej chłopską, w Niemczech najprawdopodobniej Zielonych. Tyle że „autorytet” polityczny to moim zdaniem ktoś, kto uzurpuje sobie prawo do tego określenia tylko dlatego, że udało mu się zgadnąć coś jeden raz. Jeden raz zgaduje się kolor w konkursie audiotele: „jaki kolor ma czerwone auto: czarny, czerwony czy zielony?”. Generalnie nie lubię polityków, chociaż wiem, że także wśród nich są godni zaufania i prawi ludzie. Myślę, że tych jest około 10%. A pozostałe 90% wytrwale pracuje nad tym, aby tę uczciwą mniejszość zbagatelizować. Ostatnio zastanawiałem się nad pytaniem, co w ogóle motywuje mężczyznę do bycia politykiem. Poszperałem trochę w bibliotece i w sieci. Natrafiłem na bardzo interesującą książkę Amerykanina Harolda Laswella pt. „Psychopatology and politics” (Psychopatologia i polityka), nie mam pojęcia, czy została przetłumaczona i wydana w Polsce. Laswell, wychodząc z psychoanalizy freudowskiej, stara się dowieść dość zaskakującej tezy: w politykę angażuje się mężczyzna, który ma na celu skompensowanie swoich porażek w życiu osobistym. Kariery polityczne według Laswella ujawniają istnienie zaburzeń seksualnych w okresie dzieciństwa lub w wieku wchodzenia w dorosłość.
Homo politicus to nikt i
Czasami śmierć jest jednak jak z zupełnie i
Wróćmy jednak do eutanazji w polityce. Znam i Wilbera, znam także Oates, pamiętam również ten precedensowy (ustali więc prawo na przyszłość) werdykt Trybunału w Strasburgu. Nie ja tych sędziów wybierałem. Jedynie z moich podatków opłacam ich pensje (ponad 10 tys. euro miesięcznie) i płacę za ich togi i podróże służbowe samolotami w business class do Strasburga. Czyli w pewnym sensie i ja przyczyniam się do ich werdyktów. Także tego odnośnie do Diane Pretty. Prawo do śmierci powi
Starałem się zrozumieć prawników ze Strasburga. Doszedłem do wniosku, że prawdopodobnie nauczeni życiowym doświadczeniem, nie wierzą w wolną wolę, a jedynie w dobrą. Według nich objawem dobrej woli jest pragnienie życia nawet wtedy, gdy przypomina ono życie warzywa. Nikt wolny – nigdy w to nie uwierzę – nie chce jednakże być warzywem. Ale z warzywem trudno się dogadać, więc o wszystkim powi
Ostatnio podważa się wolną wolę – niebezpiecznie kwestionując przy tym ideę ludzkiej wolności. Przyczynia się do tego głównie współczesna genetyka, którą ja sam niekiedy gloryfikuję i na którą się tak często w naszych rozmowach powołuję. Sły
Nie mam nic przeciwko genetyce w psychologii, memetyka zaś póki co wywołuje we mnie tylko ciekawość, ale podpieranie się nimi, aby wmówić ludziom, że pojęcia wolnej woli oraz wolnego wyboru to jedynie mity, uważam za przerażająco niebezpieczne nadużycie. Groźniejsze nawet niż odwoływanie się do eugeniki, aby uzasadnić ideę tzw. kierowanej ewolucji oraz rozgrzeszać za jej pomocą pomysł projektowania ludzi (oczywiście samych pięknych i mądrych). Gdyby wcielić wszystkie poglądy eugeników w życie, ewolucja może skończyć się wysyłkowym katalogiem biologicznych cech projektowanych dzieci i dostępnych na wolnym rynku usług genetycznych wykonywanych także w domu klienta. Wizja świata, w którym wszyscy będą jak prezydent Bush lub Kim Dzong II jest gorsza niż wizja końca świata…
Małgorzato, wykaż proszę teraz swoją wolną i dobrą wolę i wybacz mi tę przydługą dygresję na marginesie naszej rozmowy o eutanazji. Wola człowieka jest w tym wypadku tym, co powi