Страница 121 из 123
Frankfurt nad Menem, środa wieczorem
Małgorzato,
wczoraj…
Dzwoni wieczorem telefon. Automatycznie podnoszę słuchawkę i przyciskam ją do ucha. „Halo”. Usta poruszają się bez mojej kontroli. Wargi i język dokonują akrobatyki, aby wypchnąć sylaby układające się w słowa, które i
Podświadomość…
Zygmunt Freud narysował model ludzkiej psychiki w postaci triady złożonej z komponentu osobowościowego, psychicznego i społecznego. Pomiędzy superego (nadjaźń), czyli kajdanami społeczno-obyczajowo-środowiskowymi a id (ono, nieświadomość), czyli zbiornikiem pierwotnych popędów jest ogromna przestrzeń ego (świadomość) stanowiąca najogólniej rzecz biorąc… zdrowy rozsądek. Dwie skrajne warstwy komunikują się ze sobą – twierdził Freud – tylko czasami. Najczęściej gdy śnimy, rzadziej gdy leżymy w rodzaju półsnu na kozetce i poddajemy się psychoanalizie. Okazuje się, że na razie nikt nie potrafi udowodnić, że Freud nie miał racji. Chociaż wielu by chciało. Jego model nadal obowiązuje. Można znaleźć go prawie w każdym podręczniku psychiatrii lub psychologii, a sam Freud, „wiedeński lekarz od nerwów” – jak go kiedyś nazywano – trafił do encyklopedii.
To podświadomość spowodowała, że zamiast „spierdalaj” nie powiedziałem nic i bez słowa odłożyłem słuchawkę telefonu. Ale to nic specjalnie nowego. Narciarz, który myśli na stoku, spadnie w przepaść, a świadomie grający pianista sfałszuje. To podświadomość pozwala nam albo nas zmusza, jak w moim wypadku, do nieświadomych, zautomatyzowanych zachowań. Czy
To może być niebezpiecznie wykorzystywane do manipulacji. I niekoniecznie tylko przy zakupie wina, coca coli lub prażonej kukurydzy w kinie. Taką manipulacją można zmienić historię, odważę się napisać, całej ludzkości. Podczas wyborów prezydenckich w Stanach Zjednoczonych w 2000 roku republikańscy stratedzy kampanii wyborczej Busha skojarzyli dwa angielskie słowa: „democrats” i „bureauctrats”, czyli demokraci i biurokraci. W swoich telewizyjnych spotach wyborczych (republikanie) wyświetlali przez krótki ułamek sekundy po słowie „democrats” słowo „bureauctrats”. To już prowadzi do negatywnych asocjacji. Ale to nie wszystko. Fragment „rats” słowa „bureauctrats” został w tym słowie bardzo intensywnie wyeksponowany na ekranie. „Rats” to po angielsku „szczury”. W 2000 roku, jak pewnie pamiętasz, Bush wygrał różnicą kilku tysięcy głosów na Florydzie. Szczury w tamtym klimacie są prawdziwą plagą…
Emocjami, poprzez podświadomość, można wpływać na intelekt i jego wybory oparte na wiedzy i inteligencji. I to w bardzo prosty sposób, jak wykazali w swoim eksperymencie psychologowie Peter Gollwitzer i John Bargh z uniwersytetu w Konstancji w Niemczech. Opracowali oni swój własny test na inteligencję. Do testu zaprosili kobiety i mężczyzn, których wyniki standardowego testu IQ były identyczne lub bardzo zbliżone. Tuż przed testem niektórym z uczestników (ale tylko wybranym) pokazywali fotografię ich matek lub ojców. Test wykazał, że te właśnie osoby osiągnęły wyraźnie lepsze wyniki. Gollwitzer i Bragh tłumaczą to „podświadomym emocjonalnym czy
Podświadomość bardzo trudno naukowcom opisać i oprócz tego, że coś takiego istnieje, tak naprawdę nie wiadomo nic więcej. Nie chce się wyrysować na encefalogramach mózgów, nie chce objawiać się w tomografach żadnymi wyraźnymi i możliwymi do zidentyfikowania w laboratoriach molekułami. Schowała się pod skorupą tego, co tak skrzętnie skrywamy, i wydostaje się czasami na zewnątrz w snach, wizjach, marzeniach, pragnieniach, ale także w automatyzmach, gdy na przykład dzwonią do nas jacyś idioci sprzedający losy loterii, w której i tak wszyscy przegrywają. Gdy już się wydostanie, objawia się w szalonym tańcu tysięcy neuroprzekaźników, hormonów, enzymów, za pomocą których steruje wszystkimi funkcjami życiowymi naszego ciała i mózgu. Jest wszechobecna w naszych odruchach. Dzięki niej niektórym udaje się prowadzić samochód, pić kawę i rozmawiać przez telefon komórkowy w obcym języku z lokalnym akcentem, robiąc wszystko to jednocześnie i nie zabijając się przy tym.
Nieprzypadkowo akurat dzisiaj piszę do Ciebie o podświadomości. Jakoś podświadomie – czyli bardzo głęboko – czuję, że ten mój dzisiejszy, ostatni, e-mail powinien być tak naprawdę… pierwszy. Chciałbym zacząć pisać do Ciebie od jutra. Wiedząc to wszystko, co wiem teraz, tej naszej ostatniej nocy… Znając fakty, których nie znałem na początku naszej rozmowy. Nasze listy ułożyły się w rozmowę. Zdarzało się, że rozmawiałem z Tobą, wcale nie pisząc. Czasami, w ciągu tych prawie dwóch lat, kolekcjonowałem zapiski myśli, którymi chciałem się z Tobą podzielić. W komputerze, w notatniku lub dyktafonie telefonu komórkowego, w notesie lub na skrawkach serwetek w restauracjach, czasami długopisem na lewym przedramieniu, gdy nie miałem i
Opowiadaliśmy sobie w ciągu tych dni i nocy o filozofach, feministkach, starości, młodości, biologii, chemii, matematyce, fizyce, zemście, wolnej woli, rozkoszy, orgazmach (i o ich braku), o mądrości, głupocie, pragnieniach, łzach, uśmiechu, naukowcach, bogaczach, żebrakach, pisarzach i dzie
Zastanawiałem się wczoraj wieczorem, czy jakiejś i