Страница 119 из 123
Słupsk, poniedziałek wieczorem
Małgorzato,
jestem w Słupsku…
Przyjeżdżam tutaj przeważnie (czasami po drodze zahaczam o rodzi
Mała, a dla Warszawy, Poznania, Wrocławia lub Krakowa skrajnie prowincjonalna uczelnia w pewnym mieście blisko Ustki kojarzonej z urlopami. To w pewnym sensie prawda. Ustka jest bardzo blisko i czasami nawet wieczorami po dziewięciu czy dziesięciu godzinach wykładów jadę tam i spaceruję wzdłuż plaży ciesząc się, że nie muszę nic do nikogo mówić. Nie mam wcale Judymowego poczucia jakiejś misji, ale uważam, że tzw. prowincjonalni studenci nie są w niczym gorsi od studentów z uczelni notowanych na szczytach rankingów. Może są tylko biedniejsi i bardziej chcą się czegoś nauczyć, aby wydostać się z tej biedy. Poza tym Słupsk wybrałem także z i
W Słupsku „czytają Wiśniewskiego”. To w komentarzu do Szczuki. Wiem to także od moich studentów. Często najpierw podpisuję ich indeksy, a potem swoje książki. Stąd wiem. Zastanawiałem się także, ile ze studentek, którym te książki podpisuję, to feministki. Kiedyś w czasie przerwy nawet zapytałem. Nie uzyskałem żadnej konkretnej odpowiedzi. Te młode kobiety (ale już nie naiwnie młode: prowadzę zajęcia dla studentów IV roku) po prostu nie interesują się feminizmem. Tylko jedna z nich (na 56) zadeklarowała głośno, że jest feministką. Ale nie utożsamia się ani z Tobą, ani z Dunin, ani z Graff, ani ze Szczuką. Ponieważ się „opowiedziała”, wykorzystałem ją (intelektualnie) i zacząłem drążyć temat Powiedziała coś bardzo charakterystycznego: feministki w Polsce przypominają jej małe dziewczynki, które zamknięto na klucz w komórce. Tupią nóżkami, wrzeszczą, kopią w drzwi, ale nic oprócz stłumionego wrzasku spoza drzwi z tego nie wynika. Są jedynie infantylne, a momentami nawet żenujące, zachowując się jak rozdrażniona „sufrażystka przed okresem”. Szczególnie te, które będąc już feministycznymi matronami, „pozują na wieczną młodość w T-shirtach z podobizną Mado
Wiem, że moje książki czytają w większości kobiety. Wiem to z ponad 17 tysięcy e-maili, które do mnie napisano. Ponad 72% z tych e-maili napisały kobiety Starsze, młodsze, z Polski i z zagranicy, kobiety z tytułami naukowymi uniwersytetów i politechnik urzędniczki, ale także fryzjerki, kucharki, sprzątaczki, gospodynie domowe sprzedawczynie w sklepach, studentki i ucze
Serdecznie,
Janusz L.
PS Trochę spóźnione podziękowania za Twoje interesujące omówienie „Milczenia owieczek”.