Страница 106 из 123
Warszawa, niedziela rano
Drogi Januszu,
muszę zaprotestować, ponieważ zdecydowanie bliżej mi do Szczuki i jej literackiej aktywności niż do Warszawki, która nie zawsze jeśli chodzi o książki jest na bieżąco z czytaniem, a już na pewno nie tych pozycji z zacięciem feministycznym. Przymiotnik ten, który u tzw. Warszawki wywołuje odruch diabła na widok święconej wody, dla każdej normalnej kobiety może stać się wielce pożytecznym przewodnikiem po życiu. Za aborcją często stoi mężczyzna. Nieodpowiedni, nieodpowiedzialny, niedobry, a czasami i nieznany. Nawet ten, który nigdy nie dowiedział się, że został ojcem – takimi słowami zaczęłam kiedyś felieton o dziwnej książce w słusznej sprawie. Szło o „Milczenie owieczek”, którą napisała Kazimiera Szczuka. Dowiadujemy się z niej, kim jest rzeźnik i dlaczego chce nam poderżnąć gardło, a także kim jesteśmy my, czyli owieczki idące na ścięcie.
„Dlaczego nie walczycie o więcej, dlaczego zrezygnowałyście z prawa do aborcji?” – pytała polskie dzie
Pozdrawiam,
M.