Аннотация
Obudziłam się.
Słońce świeciło mi na twarz i prosto w oczy, nic dziwnego zatem, że się obudziłam. Coś się musiało stać z zasłonami. Nie zrozumiałam tego w pierwszej chwili i popatrzyłam dookoła siebie. Zamknęłam oczy, otworzyłam je ponownie, prawie pewna, że głupia halucynacja przepadnie, rozejrzałam się znów, po czym powtórzyłam tę operację kilkakrotnie, potrząsając głową.
Widok nie znikał.
Wypróbowanym sposobem sprawdziłam, czy, mimo wszystko, nie śpię nadal, mianowicie uszczypnęłam się potężnie. Zabolało tak, że aż syknęłam. Wobec tego rzeczywiście już nie spałam i oglądałam jawę.
Nic z tego nie mogłam zrozumieć i poczułam zamęt w umyśle. Z całą pewnością poprzedniego wieczoru położyłam się spać w najlepszej komnacie oberży, w przyzwoitym łóżku z baldachimem i firankami, wszystko jak należy. Sługa z oberży i moja pokojówka wnieśli rzeczy, ustawili je, sepety i kufry…
Spojrzałam w kąt z gwałtownym niepokojem, bo skoro znikły zasłony, mogło zniknąć i ...
Отзывы