Добавить в цитаты Настройки чтения

Страница 53 из 77

– Z pewnością przemyślała też pani niepożądane następstwa – rzekł Sandecker. – To, że tania woda przyśpieszyłaby rozwój oraz przyrost ludności i zanieczyszczenie środowiska, które mu towarzyszy.

– Myślałam nad tym długo i usilnie, panie admirale, ale i

– A więc pani eksperyment się udał – skonstatował Austin.

– Jak najbardziej. Wiozłam model procesu odsalania na konferencję międzynarodową. Surowcem jest woda morska, a produktem woda słodka plus energia. I to wszystko przy zerowej ilości odpadów.

– Taki proces byłby wart miliony.

– Oczywiście. Gdybym przyjęła propozycje jego sprzedaży, które mi składano, byłabym fantastycznie bogata, ale ja chciałam podarować mój proces światu.

– To bardzo szlachetny zamiar. Składano pani oferty. A więc ktoś wiedział o pani odkryciu i dalszych planach?

– Kiedy zgłosiłam w Organizacji Narodów Zjednoczonych swój udział w konferencji, moje odkrycie stało się tajemnicą poliszynela – wyjaśniła Francesca. – Dziwi mnie tylko jedno. O tym, co uzyskałam, wiedziało wiele osób. Tak więc gdyby ludzie, którzy próbowali mnie porwać, chcieli wykorzystać moje osiągnięcia, natychmiast by się zdemaskowali.

– Jest i

– Ale po co ktoś miałby pozbawiać ludzkość takiego dobrodziejstwa?

– Jest pani pewnie za młoda, by to pamiętać – wtrącił słuchający z wielką uwagą Sandecker. – Przed laty krążyły opowieści o wynalazcy, który zbudował silnik samochodowy spalający dwa litry paliwa na sto kilometrów czy wręcz napędzany wodą. Mniejsza o szczegóły. Spółki paliwowe kupiły podobno jego pomysł i pogrzebały go, by móc dalej czerpać zyski. Opowieści te były prawdopodobnie zmyślone, ale rozumie pani, do czego zmierzam?

– Kto pozbawiłby biedne narody dostępu do taniej wody?

– Pozwoli pani, że zadam pytanie teoretyczne. Przypuśćmy, że kontroluje pani światowe zasoby słodkiej wody. Jak zareagowałaby pani na odkrycie naukowe, dzięki któremu tania woda staje się nagle dostępna dla wszystkich?

– Moje odkrycie położyłby kres pańskiemu teoretycznemu monopolowi na wodę. Ale o czym my mówimy. Zdobycie przez kogokolwiek kontroli nad słodką wodą na świecie nie jest możliwe.

Sandecker i Austin wymienili spojrzenia.

– W ubiegłych dziesięciu latach zdarzyło się bardzo wiele, doktor Cabral – rzekł Austin, wyręczając admirała. – Z całą historią zapoznamy panią później, a teraz powiem tylko, że odkryliśmy, iż pewna wielka międzynarodowa korporacja, która nazywa się Gokstad, jest bardzo bliska zdobycia monopolu nad światowymi zasobami słodkiej wody.

– Niemożliwe!

– Chciałbym, żeby tak było.

– A więc to Gokstad próbowała mnie porwać, to ona ukradła mi dziesięć lat życia!

Spojrzenie Franceski stwardniało.

– Brak nam niezbitych dowodów – wyjaśnił Austin. – Ale poszlaki wiodą właśnie do niej. Co pani wiadomo o substancji zwanej anasazium?

Francesca zaniemówiła ze zdziwienia.

– Czy jest coś, czego wy z NUMA nie wiecie? – spytała, szybko dochodząc do siebie.

– Niestety jest tego sporo. O tej substancji wiemy bardzo mało, tylko tyle, że w dziwny sposób działa na wodór.

– To jego najważniejsza właściwość. Reakcja jest bardzo skomplikowana. Właściwie na anasazium oparty jest mój proces odsalania. O jego istnieniu wie tylko garstka ludzi.

– Jak pani na nie trafiła?





– Przypadkiem. Przeczytałam artykuł napisany przez fizyka z Los Alamos. Zamiast udoskonalić istniejące metody odsalania, postanowiłam zmierzyć się z problemem na poziomie cząsteczek, a nawet atomów. Rozwiązanie znalazłam dopiero wtedy, gdy dowiedziałam się o istnieniu tej substancji. Skontaktowałam się z autorem artykułu. Miał niewielką ilość anasazium, a gdy powiedziałam mu, do czego jest mi potrzebne, zgodził się mi je odstąpić.

– Dlaczego anasazium jest takie rzadkie?

– Z kilku powodów. Brak popytu z racji nieprzydatności w gospodarce. Zbyt skomplikowany proces oczyszczania. A ponadto dlatego, że źródło potrzebnej rudy znajduje się w tej części Afryki, gdzie nieusta

– Gokstad zbudowała jakąś instalację u wybrzeży Meksyku. Zniszczył ją potężny wybuch.

– Chciałabym się dowiedzieć czegoś o niej.

Austin streścił jej pobieżnie wydarzenia, poczynając od śmierci wali. Opisał cylindryczny pojemnik znaleziony po eksplozji i to, w jaki sposób wyśledził jego związek z latającym skrzydłem. Sandecker natomiast zapoznał Franceskę z zimnowoje

– Niesamowita historia. Jaka szkoda tych wielorybów – powiedziała zasmucona. – Mój proces wytwarza ciepło, które można zmienić w energię. Anasazium potrafi być niestabilne i w pewnych warunkach staje się ogromnie wybuchowe. Ci ludzie z pewnością próbowali odtworzyć mój proces odsalania, nie wiedząc, że grozi im niebezpieczeństwo. Skąd wzięli anasazium?

– Nie wiemy, gdzie jest jego źródło – odparł Austin.

– Musimy je odszukać, a wtedy wznowię badania – oświadczyła stanowczo Francesca.

– Jest jeszcze ważniejszy powód, by je znaleźć – powiedział Sandecker.

– Nie znam ważniejszego powodu niż dokończenie moich badań.

– Jeżeli Gokstad zrealizuje swoje plany, pani badania będą bez znaczenia. Kto zawładnie światowymi zasobami wody, ten zawładnie kulę ziemską.

– Mówi pan tak, admirale, jakby chodziło o dominację nad światem.

– Bo właśnie o to chodzi. Napoleonowi i Hitlerowi nie udało się, gdy próbowali osiągnąć swój cel siłą zbrojną. Obaj natrafili na silnego przeciwnika. – Sandecker wpatrzył się w chmurę dymu z cygara, którą wypuścił z ust. – Protestom ludzi przeciwko globalizacji, przeciwko wszystkim zagrożeniom związanym ze Światową Organizacją Handlu i Międzynarodowym Funduszem Walutowym, nie można odmówić racji. Ale niebezpieczeństwo tkwi nie w tych instytucjach, lecz w fakcie, że ktoś mógłby przejąć pełną kontrolę nad gospodarką światową.

– Jakiś globalny Al Capone? – podsunął Austin.

– Są pewne podobieństwa. Capone bezwzględnie tępił konkurencję i miał duży zmysł organizacyjny. Dzięki pieniądzom zdobył polityczne wpływy. Ale nielegalny alkohol to nic w porównaniu z wodą. Świat nie może się bez niej obejść. Ci, którzy położą na niej łapę, zdobędą najwyższą władzę. Któż bowiem przeciwstawi się tym, których jedno słowo może skazać kraj na śmierć z pragnienia? Właśnie dlatego twierdzę, że najpierw trzeba załatwić ważniejsze sprawy.

– Ma pan rację, panie admirale – przyznała Francesca. – Jeśli ta korporacja Gokstad znajdzie główne źródło zaopatrzenia w anasazium, to zawładnie również moim procesem.

– Inteligencja w parze z urodą to wymarzone połączenie – rzekł z nieskrywanym podziwem Sandecker. – Dokładnie wyraziła pani moje obawy. Bezwarunkowo musimy znaleźć te dawno ukryte zapasy, zanim zrobi to Gokstad.

– Kiedy pan zadzwonił, zastanawiałem się właśnie, w jaki sposób precyzyjnie określić miejsce ich ukrycia. Będę potrzebował pomocy.

– Nie ma sprawy. Możesz korzystać z wszystkiego czym dysponuje NUMA, a w razie potrzeby zwrócimy się o pomoc gdzie indziej.

– Powi

– Jest jeszcze jedna sprawa. Niepokoi mnie rozbudowa floty tankowców, o której doniósł ten reporter, znajomy Joego. Co o tym myślisz?

– Pewnie Gokstad szykuje się do dostarczenia ogromnych ilości wody z Alaski dokądś, gdzie jest potrzebna. Mówi się o transporcie wody do Chin.

– Być może – odparł bez przekonania Sandecker. – Pogadam z Rudim Gu