Добавить в цитаты Настройки чтения

Страница 14 из 56



17

Nazajutrz po wizycie u Stroebelów spróbowałam skontaktować się z Marcusem Longo, detektywem, który prowadził sprawę zabójstwa Andrei. Odezwała się automatyczna sekretarka, a ja zostawiłam wiadomość, wyjaśniając, kim jestem, i podałam swój numer telefonu. Przez kilka dni nie uzyskałam odpowiedzi.

Byłam straszliwie rozczarowana. Widziałam, jak stanowczo Longo wypowiadał się w telewizji na temat winy Roba Westerfielda i spodziewałam się, że natychmiast się do mnie odezwie. Już zamierzałam postawić na nim krzyżyk, gdy trzydziestego października zadzwonił mój telefon komórkowy. Kiedy odebrałam, cichy głos spytał:

– Ellie, czy twoje włosy nadal mają kolor piasku, na który pada słońce?

– Witam, panie Longo.

– Właśnie wróciłem z Kolorado, i to jest powód, dla którego nie miałaś ode mnie wiadomości – powiedział. – Nasz pierwszy wnuk przyszedł na świat we wtorek. Moja żona nadal tam jest. Czy możesz zjeść ze mną dziś kolację?

– Z przyjemnością. – Wyjaśniłam mu, że zatrzymałam się w apartamencie gości

– Wiem, gdzie mieszka pani Hilmer.

Nastąpiła krótka pauza, gdy oboje pomyśleliśmy, że musi wiedzieć – to przecież w pobliżu naszego starego domu.

– Wpadnę po ciebie o siódmej, Ellie.

Wypatrywałam jego samochodu i zbiegłam po schodach, gdy zjechał z drogi na długi podjazd. Podjazd rozwidla się, a garaż z apartamentem gości

Na tym świecie są ludzie, przy których natychmiast zaczynam czuć się swobodnie. Tak właśnie było z Marcusem Longo, gdy tylko usiadłam na miejscu pasażera.

– Dużo o tobie myślałem przez te wszystkie lata – powiedział, zawracając. – Czy po powrocie byłaś w Cold Spring?

– Przejeżdżałam tamtędy jednego popołudnia, chociaż nie wysiadłam z samochodu. Pamiętam, jak bywałam tam jako dziecko. Moja matka zawsze odwiedzała sklepy z antykami.

– No cóż, nadal tam są, ale jest też kilka dobrych restauracji.

Oldham to najdalej na północ wysunięte miasteczko przylegające do rzeki Hudon w hrabstwie Westchester. Cold Spring nad rzeką Hudson leży tuż za granicą hrabstwa Putnam, oddzielone rzeką od West Point. To niezwykle piękne miasteczko, a jego główna ulica ma dziewiętnastowieczny wygląd i klimat.

Dobrze pamiętam, jak przyjeżdżałam tam z matką. Później matka mówiła czasem o Cold Spring: „Pamiętasz, jak w sobotnie popołudnia jeździłyśmy wzdłuż Main Street i zatrzymywałyśmy się przy tych wszystkich sklepikach z antykami? Uczyłam was, dziewczęta, zwracać uwagę na piękne rzeczy. Czy to było takie złe?”.

Wspomnienia zaczynały się zwykle przy drugiej lub trzeciej szkockiej. Kiedy miałam dziesięć lat, dolewałam wody do butelek, w nadziei że ją to przyhamuje. Nigdy jednak nie pomagało.

Longo zrobił rezerwację u Cathryn, w przytulnej małej knajpce w stylu toskańskim przy Main Street. Tam, przy narożnym stoliku, przyjrzeliśmy się sobie. To dziwne, ale w rzeczywistości wyglądał starzej niż w telewizji. Wokół oczu i ust miał głębokie bruzdy, i chociaż zachował dawną sylwetkę, nie wydawał się fizycznie silny. Zastanawiałam się, czy chorował.

– Nie wiem dlaczego myślałem, że będziesz mieć około metra sześćdziesięciu wzrostu – powiedział. – Byłaś mała jak na swój wiek, kiedy byłaś dzieckiem.

– Trochę urosłam w szkole średniej.

– Wiesz, wyglądasz zupełnie jak twój ojciec. Widziałaś się z nim?

Pytanie zaskoczyło mnie.

– Nie. I nie zamierzam. – Nie chciałam o to pytać, ale byłam zbyt zdziwiona, aby się powstrzymać. – A czy pan się z nim widział, panie Longo?

– Mów mi Marcus. Nie widziałem go od lat, ale jego syn, twój przyrodni brat, to znany sportowiec. Dużo się o nim pisze w lokalnej prasie. Osiem lat temu twój ojciec przeszedł na emeryturę w wieku pięćdziesięciu jeden lat. W miejscowych gazetach ukazało się kilka bardzo pochlebnych artykułów na jego temat. Zrobił imponującą karierę w policji stanowej.

– Przypuszczam, że wspomniano o śmierci Andrei?

– Tak, i było też sporo fotografii zarówno współczesnych, jak i archiwalnych. Stąd wiem, jak bardzo jesteś do niego podobna.

Nie odpowiedziałam, a Longo uniósł brwi.



– To oczywiście komplement. W każdym razie, jak zwykła mawiać moja matka, „ładnie wyrosłaś”. – Nagle zmienił temat. – Ellie, czytałem twoją książkę i podobała mi się. Oddaje przejmujący ból rodzin ofiar lepiej niż wszystko, co kiedykolwiek zdarzyło mi się przeczytać. Rozumiem, skąd się to bierze.

– Nie wątpię.

– Dlaczego tu jesteś, Ellie?

– Przyjechałam, ponieważ muszę zaprotestować przeciwko temu, że Rob Westerfield wychodzi warunkowo.

– Chociaż zdajesz sobie sprawę, że tracisz czas – dokończył cicho.

– Wiem, że to bezcelowe.

– Pragniesz być głosem wołającego na puszczy?

– Moim zadaniem nie jest przygotowanie drogi dla Pana. Raczej ostrzeżenie. Wypuszczacie mordercę.

– To nadal jest głos wołającego na puszczy. Jutro rano brama się otworzy i Rob Westerfield wyjdzie z więzienia. Posłuchaj mnie uważnie, Ellie. Nie ma cienia wątpliwości, że będzie miał nowy proces. Zeznanie Nebelsa prawdopodobnie wystarczy, by zasiać uzasadnione wątpliwości w umysłach przysięgłych, i Rob zostanie uniewi

– To nie może się stać.

– Ellie, powi

– Co to znaczy?

– To znaczy, że w wieku dziewięćdziesięciu pięciu lat nadal ma bystry umysł i sprawuje kontrolę nad rodzi

– Z pewnością Vincent Westerfield ma mnóstwo własnych pieniędzy.

– Oczywiście, ale to nic w porównaniu z fortuną jego matki. Dorothy Westerfield to dama z klasą i nie wierzy już ślepo w niewi

– Owszem, wyrzucił. Moja matka nigdy nie otrząsnęła się z upokorzenia.

– Pani Dorothy Westerfield z pewnością też nie. Twój ojciec publicznie postawił ją przed faktem, że bandyta, który ją obrabował i postrzelił, mógł być w zmowie z Robem.

– Tak, pamiętam, że to wykrzyczał.

– A pani Westerfield z pewnością też zapamiętała te słowa. Naturalnie chciała wierzyć, że Rob został niesłusznie oskarżony, ale przypuszczam, że nasiona wątpliwości zawsze tkwiły w jej duszy i przez te wszystkie lata kiełkowały. Teraz, kiedy ma coraz mniej czasu, obciążyła tym swego syna. Jeśli Rob jest niewi

– Jestem zaskoczona, że rozporządza majątkiem z taką swobodą.

– Być może jej mąż, ojciec Vincenta, dostrzegł w swoim synu coś, co sprawiło, że urządził to w taki sposób. Na swoje szczęście nie dożył chwili, kiedy jego wnuk został oskarżony o morderstwo.

– A zatem ojciec Roba musi dowieść niewi

– Ellie, wszystko, czego ona chce, to nowa ława przysięgłych, która ponownie rozpatrzy sprawę i wyda werdykt zgodny z jej życzeniem.

– A Vincent Westerfield ma zadbać o to, jaki będzie ów werdykt.

– Powiem ci coś o Vincencie Westerfieldzie. Przez całe lata próbował zniszczyć charakter doliny Hudsonu, wykupując tereny mieszkalne i sprzedając je przedsiębiorcom. Postawiłby centrum handlowe na samym środku rzeki, gdyby dało się to zrobić. Czy myślisz, że obchodzi go, co będzie z Pauliem Stroebelem?