Добавить в цитаты Настройки чтения

Страница 20 из 24



Przykład, jaki znam osobiście, ma co prawda charakter odwrotny, o czymś jednakże świadczy.

Pewna żona, mocno już przyzwyczajona do męża, oczekiwała na lotnisku jego powrotu z dalekiej podróży. Samolot wylądował, żona stała na widokowym balkoniku. Nagle ujrzała, iż przez płytę lotniska idzie niezmiernie przystojny facet, który jej się ogromnie podoba. Z chwili na chwilę podobał jej się bardziej, prawie zapomniała o mężu, po czym z westchnieniem zeszła na dół. I wówczas okazało się, że ten facet to właśnie jej mąż.

Zakochała się w nim na śmierć i życie, bardziej, niż we wczesnej młodości.

Nie ma przepisu,

że nie może być przeciwnie.

Jeśli nie grozi nam rywalka i zmuszone jesteśmy tylko walczyć z brutalną rzeczywistością, musimy skupić się w sobie.

Czegoś naszemu mężczyźnie brakuje, czegoś ma w nadmiarze i coś go gryzie. Zagadkę należy rozwiązać, inaczej bowiem nie zdołamy przeciwdziałać.

Zaś, jak znamy życie…

Po przejrzeniu garderoby okaże się, że brakuje nam pieniędzy na niezbędne uzupełnienia. (Pożyczmy od rodziny i przyjaciółek. Nie pieniądze, tylko sztuki odzieży.) ’

Kolacja ze świecami na stole, my na wielki dzwon, a on wcale nie wróci do domu, albo wróci o piątej rano. (Kiedyś jednak musi wrócić nieco wcześniej. Zamknięte wino może stać do uśmiechniętej śmierci, świece same z siebie się nie zużywają, tylko kwiaty nam zwiędną. Nie szkodzi, starajmy się o polne, względnie doniczkowe. Doniczka, w razie czego, może posłużyć dodatkowym celom).

Co do odmiany zewnętrznej, ubieramy się w akcesoria kabaretowe, świecimy mu w oczy czarną koronką, zwlekamy z wyborem sukni, rzekomo na niego nie zważając… Ale zaraz, zaraz! Ważymy osiemdziesiąt pięć kilo. W co, na litość boską, możemy się ubrać, żeby on dla nas na nowo oszalał?! (No trudno, musimy się odchudzić. Albo nadwaga, albo mężczyzna!)

I tak dalej.

Tymczasem nasze starania powi

Spróbujmy wszystkiego po kolei, w tym zaś dwóch kontrastowych sposobów.

Pierwszy:

W gruncie rzeczy najprostszy, najmniej pracochło

Jego brudne talerze i szklanki stoją na stole, jak stały, jego zużyte gacie nadal poniewierają się na podłodze w łazience, w lodówce wyłącznie produkty odchudzające, biały serek i marchewka…

(Jak wiadomo, najbardziej odchudzającym warzywem jest surowa marchew w całości, spożywana au naturel. Więcej kalorii się traci gryząc ją, niż zyskuje zjadłszy).

…jego kasety, taśmy i książki, skłębione ze sobą, pokrywają się warstwą kurzu, nikt mu nie znajdzie zagubionych skarpetek, śrubokręta, rachunku za telefon, ra

Sposób, acz dla nas wygodny i nader ulgowy, zarazem jest dość radykalny, bo on tego wszystkiego nie wytrzyma i zwyczajnie pójdzie w diabły. Trudno, ryzyk-fizyk. Ileż czasu przy tym zyskujemy dla siebie!

I drugi:

Też prosty. Poderwać sobie i

Działa najlepiej.

Jakość i rodzaj tego i

Miłość jest jak kot. Chodzi własnymi drogami.

Miłość powoduje, że przyszycie mu guzika do marynarki wydaje nam się szczęściem niebiańskim, że zupkę dla niego zaprawiamy własnym sercem, że upojenie w nas budzą:

– jego kurteczka, wisząca na oparciu krzesła,

– zastarzały i nie do usunięcia smród z jego fajki,

– popiół z tejże fajki, znajdywany wszędzie:

a, w maśle

b. w kwiatkach

c. w maszynie do pisania

d. na każdym dywanie

e. na każdym obrusie

f. na wszystkich talerzykach i spodeczkach

i w ogóle gdzie popadnie. – jego nieznośne chrapanie



a. w łóżku

b. przed telewizorem

c. w podróży pociągiem

d. a już najgorsze w samolocie

– jego pora

– jego zabłocone buty, o które potykamy się, wchodząc do mieszkania.

– jego wszystkie błędy i głupkowate pomyłki. – oraz fakt, że w celu zaparzenia herbaty sypie ją do czajniczka, nalewa zimnej wody z kranu i stawia to na ogniu.

…że jego wstrętna morda dla nas jest piękna, że jego łysina rozczula nas do łez, że w jego rozkudlonej brodzie widzimy skarby Sezamu…

Puknijmy się w głowę, chociaż to i tak nic nie pomoże.

Miłość też powoduje, że mężczyźni twierdzą, jakoby kobiety kłamały na potęgę, jak wściekłe, z każdym niemal oddechem.

Opinia ta jest niesłuszna i wysoce krzywdząca.

Zakochana kobieta, podrywająca mężczyznę z miłości, żywi najświętsze i najgłębsze przekonanie, iż uwielbia:

– sypiać w namiocie i myć się o wschodzie słońca w jeziorze.

– spędzać całe lato na chybotliwej żaglówce, smagana wichrem, moczona deszczem, spalona słońcem, aczkolwiek wody boi się panicznie, skóra jej pierzchnie, a włosy przemieniają się w rozkudłane słano.

– łowić ryby.

– grzebać w znaczkach.

– rozwiązywać skomplikowane zadania matematyczne.

– tresować węże, których śmiertelnie się brzydzi.

– pić piwo, którego nie znosi.

– czytywać w prasie artykuły polityczne, z których jednego słowa nie rozumie.

– jeździć ko

– wspinać się na górskie szczyty.

– grać w karty, co ją potwornie nudzi.

– drzemać po obiedzie, czego żadna nie trawi i nie toleruje.

– bawić się kolejką elektryczną.

– oglądać mecze bokserskie.

(Zazwyczaj ogląda je z zamkniętymi oczami.)

– gotować dla niego.

– myć samochód.

– czyścić akwarium.

– podejmować błyskawiczne decyzje.

– spacerować o północy po cmentarzu, zależnie od gustów mężczyzny.

O jednym tylko nie zapewni go przenigdy: że kocha myszy.

Wszystkie te upodobania wcale nie stanowią podstępnego łgarstwa. Ona rzeczywiście jest pewna, że to wszystko kocha, ponieważ kocha jego i miłość do niego opromienia jej nawet węża.

Potem się okazuje, że uwielbiać, to ona owszem, uwielbia, ale:

– pensjonaty i hotele kategorii super z łazienkami i ciepłą wodą.