Добавить в цитаты Настройки чтения

Страница 26 из 48

VIII

Oddalałem się stamtąd prawie biegiem, jakby w obawie, że będzie mnie gonił. I po co mi to było? Czy chciałem napędzić mu strachu? Mogłem sobie oszczędzić fatygi - na pewno się mnie nie bał, uwikłanego bezsilnie w sieć, której końce on i jemu podobni trzymali swobodnie w rękach. W każdym razie byłem znowu podniesiony na duchu - dlaczego? Zastanowiwszy się nad tym, doszedłem do wniosku, że sprawił to Erms - nie swoją czczą gadaniną, naturalnie, tymi pozorami serdeczności i uwagi, w które uwierzyłem na chwilę tylko dlatego, że tak bardzo tego chciałem, ale podpatrzoną przez drzwi sceną. Jeśli bowiem - tak chyba brzmiało moje rozumowanie - on jest, na takim stanowisku, agentem tamtych, to znaczy, że można wprowadzić w błąd, oszukać i przechytrzyć Gmach w ośrodkach jego, w jego najwrażliwszych węzłach, a więc daleko mu do nieomylności, a jego wszechwiedza stanowi tylko moje urojenie. To samo w sobie ponure raczej odkrycie otwierało więc przede mną furtkę w sposób najbardziej nieoczekiwany.

W połowie drogi do Dzie

Pojechałem windą na górę, do łazienki, w której odkryłem niedawno brzytwę, zabrałem ją stamtąd i wróciłem na dół - do siebie, jak nazywałem to miejsce w myślach. Przed samymi drzwiami mojej łazienki wydało mi się, że gdy, zamyślony, opuszczałem go po raz pierwszy, Erms wspomniał coś o potrzebie ogolenia się. Czyżby przewidział także i tę możliwość? Dobrą minutę stałem na korytarzu, tępo wpatrzony w białe drzwi. Więc nie wchodzić? Ale, w końcu, od tego naprawdę nic nie zależało! Mogłem zresztą, po ogoleniu, siedzieć, jak długo tylko chciałem w tej mojej samotni - już to tego nie mógł mi na pewno dyktować!

Wszedłem więc cicho, choć przywykłem do pustki, jaka tu zawsze panowała. Przedsionek, z bocznym wejściem do toalet, był oświetlony i

Uczyniłem to. Podszedłem do śpiącego na palcach, ale choć potknąłem się przy progu z hałasem, nie drgnął nawet. Spał jak zabity. Patrzałem nań od strony głowy, która spoczywała o jakiś metr od moich nóg, więc nawet gdybym go już widział, nie mógłbym go poznać. Wyglądał zresztą na obcego. Był w cywilnym ubraniu, bez marynarki, którą okrył się do pasa - zzute trzewiki stały pod wa

Cóż mnie obchodzi? - pomyślałem. - Są i





Postanowiłem skorzystać z jego snu i ogolić się. W tej czy

Co mi się zatem przydarzyło? Bytność u komenderała Kashenblade zakończyło przyznanie Misji, po odwiedzinach zbiorów aresztowano pierwszego oficera instrukcyjnego, potem znikł drugi, zostawiając mnie sam na sam z otwartą kasą, zjawił się szpieg, uciekłem, trafiłem na staruszka w złotych okularach, po jego śmierci nastąpiło samobójstwo i

Tak więc ów, dwie śmierci obejmujący, epizod wydarzeń był zrozumiały, jaka wszelako była w nich moja rola - ta przeznaczona mi, a nie uzurpowana dla wyjścia z zaciskającej się sytuacji? To pozostawało ciemne.

Idźmy dalej - pomyślałem - być może rozjaśni coś analiza dalszych wypadków.