Добавить в цитаты Настройки чтения

Страница 8 из 50



poproszenie gołębi, żeby nie składały jaj na balkonie.

Również ciekawi byli, czy to prawda, że:

w przyszłym roku będzie lepiej

w przyszłym roku będzie gorzej

zostaną obniżone podatki

zostaną podniesione podatki

wszyscy w rządzie to złodzieje

Wałęsa zostanie prezydentem.

Ciekawi byli, jak usunąć:

prusaki

mrówki faraona

kreta na działce

sąsiada, który pije i brudzi pod drzwiami

teściową, która mówi i mówi, jak wszystko zrobić lepiej

szerszenie

dżdżownice

bezpańskie koty

bezpańskie psy

psa sąsiadów, który szczeka i szczeka

koleżankę, która zaczęła chodzić z chłopakiem, który się podobał czytelniczce

kawki z komina

stonkę.

Jeśli chodzi o życie rodzi

trzy pały z chemii, której nie rozumie

dwie pały z matematyki, bo pan od matematyki nie rozumie, że ona nie rozumie matematyki

pałę z historii sztuki, bo pani zgubiła jej rysunek

pałę z angielskiego, bo pani zgubiła jej klasówkę

pałę z polskiego, bo pani najpewniej zgubiła jej wypracowanie





pałę z wuefu, bo nie ma butów (zapewne zgubił je pan od wuefu)

pałę z historii, bo pan w ogóle nie zrozumiał, co ona do niego mówi

niesłabnące przekonanie, że cały świat jest przeciwko niej.

Tuż przed wakacjami zostałam wezwana do szkoły. Okazało się, że na etyce pani od etyki tłumaczyła, że powołaniem człowieka na ziemi jest bycie nieszczęśliwym. Tosia, nie podnosząc się z miejsca, powiedziała, że akurat ona zamierza być szczęśliwa. Pani się strasznie zdenerwowała i powiedziała, że życie jest brutalne i że wcześniej czy później Tosia to zobaczy. Na co Tosia powiedziała, że świat jest odbiciem stanu naszego umysłu.

Poszłam do szkoły, otrzepawszy się lekko z gipsu.

Zapytali mnie, co ja na ten temat sądzę. Sądziłam, że świat jest odbiciem stanu naszego umysłu. Cieszę się, że Tosia zamierza być szczęśliwa. Ostatecznie każdy ma to, co chce. Pani od etyki nie zgodziła się ze mną i poprosiła, żeby Tosia nie była lekceważąca. Poprosiłam Tosię, żeby nie była lekceważąca.

Moje dni upływały między jogurtem, cebulką tulipana i turkuciem podjadkiem, rozrabianiem gipsu, potem troszkę zdrady i kłopotów małżeńskich, skrobanie ścian, robienie wylewek, kupowanie podłóg i złączek o przekroju pół cala, potem osy, rozprawianie nad podatkami, przywożenie niezliczonych ilości styropianu, siatki, folii, znowu krótka rozprawka o zdradzie i jak dbać o włosy, krótki wywód na temat fryzury przed ślubem, między rąbaniem drzewa a odpowiadaniem mojej mamie na pytanie, co zamierzam z sobą robić, bo przecież niedługo wraca Julek, i gdzie ja będę mieszkać z Tosią, która wymaga opieki, własnego domu, spokoju itd.

Odpowiedź brzmiała, że właśnie się zastanawiam.

Oraz na wysłuchiwaniu porad mojego ojca, który doradzałby mi w każdym przypadku, żebym nie wychodziła szesnaście lat temu za mąż itd.

W tym czasie wymieniłam z Niebieskim sześć listów na temat roli kobiety i mężczyzny we współczesnym świecie jego poglądy są nie do przyjęcia, w ogóle nie rozumie, że kobiety są wykorzystywane, przygotowywane do życia w roli posługaczki, i nie dość, że rodzą dzieci, to jeszcze nikt im w tym nie pomaga, ale ten facet nic nigdy nie zrozumie.

Kiedy Tosia wróciła z obozu żeglarskiego, dom był pod dachem, wylewki zrobione, woda i elektryczność rozprowadzone w środku, robiło się szambo i zmieniła się ekipa, która miała wykańczać.

Byłam wykończona.

Niepotrzebnie swoją biedną Tosię posądzałam o to, że się w końcu wygada. Po prostu Ula zadzwoniła do mojej mamy i powiedziała, że nowi górale się popili i powi

– No, ci, którzy teraz robią łazienkę – mówi Ula.

– Jaką łazienkę? – pyta moja mama.

– No, normalną, w domu.

– Ale w jakim domu?

– No, obok.

– Obok czego? – pyta inteligentnie moja mama.

– Obok mnie. – Uli nie można zrazić niczym.

– Ale dlaczego Judyta jest ci do tego potrzebna?

– Przecież to jej, prawda? – powiedziała Ula.

Moja mama nie dostała zawału. Tosia za to jest obrażona, że jej nic nie powiedziałam.

Natychmiast wszyscy chcieli pojechać i zobaczyć dom. Pojechaliśmy. Tosia, moja mama, mój ojciec. I ja. Tosia oniemiała. Moja mama oniemiała. Mój ojciec powiedział, że gdyby był na moim miejscu, toby nic nie robił na hura i powi

Kończą mi się pieniądze. Nie wiem, co to będzie.