Добавить в цитаты Настройки чтения

Страница 72 из 72

Tylko Luelle nie brała udziału w tej dyspucie, ale pogrążona była w głębokim namyśle. Minione przeżycia zmieniły rysy jej twarzy, przydając dojrzałości – i cierpienia. Sylwetka jakby urosła, wysmuklała, a ruchy spowolniały. I jeśli do pieczary weszła Dziewczyna – to wyszła z niej Władczyni.

Cóż więcej można opowiedzieć? Że w wolnym Wielkim Królestwie Ajok rzeczywiście napisał swoją Księgę Wierszy, choć nie było to tak proste, jak myślał, i nim urzeczywistniło się, jego włosy zbielały, a plecy przygarbił nieubłagany czas?

Można jeszcze napisać, że pewnego dnia, gdy się obudził, pomyślał o drugiej połowie swego ja – o ojcu? Wtedy też zaczęła w nim tlić się myśl, że – mimo brutalności Urgha i krzywd, jakie uczynił Wielkiemu Królestwu – on, Ajok, jest mu także coś winien. Swymi wierszami i pieśniami, które były sławne w całym kraju, spłacił dług wobec matki – teraz nadeszła pora, by uczynić to wobec ojca, jakim by on nie był. Jednak był ojcem. Jednak kochał matkę. I Ajok, nikomu nic nie mówiąc, aby go nie powstrzymano, samotnie wyruszył na Wielkie, Dzikie Stepy, dzierżąc w swym worku, oprócz odrobiny jedzenia, wszystkie swe Księgi. Postanowił odszukać na Stepach ród swego ojca – tym samym jego własny. Jego wręcz opętańczą ideą stała się myśl, że dzikość, brutalność i okrucieństwo można złagodzić poprzez poezję i pieśń. Była to może wiara naiwna, ale nie umiał jej odrzucić.

Czy mu się to udało? Tego nie wie nikt, gdyż wszelki ślad po Ajoku zaginął, mimo iż jego przyjaciółka i władczyni, Luelle, nakazała swym rycerzom szukać go nawet tam, wśród rozległych, niemal bezkresnych Wielkich Stepów.

Można też napisać, że Czarownice modliły się co dzień do swych Bogów, ażeby dzień był dłuższy o parę godzin, a ich Moc większa, gdyż tyle było do zrobienia w spustoszonym przez Najeźdźcę kraju. I kto wie czy Bogowie nie wysłuchali ich próśb, gdyż Wielkie Królestwo – zniszczone w jeden dzień – odbudowywało się długo i mozolnie, ale i tak o wiele krócej, niżby można sądzić.

Powi





Chyba jednak powi

Nie wiem doprawdy, co mam jeszcze pisać. Wiem tylko, że bez względu na to co się dzieje zarówno w Wielkim Królestwie jak i na Wielkich Stepach – za Wysokimi Górami na białożółtej Pustyni święty Pustelnik cały czas w swej samotni uzdrawia chorych lub pomaga im bez cierpienia przenieść się do Krainy Wieczności. I że jest to stale ten sam Pustelnik, czego nikt nie umie i nawet nie chce pojąć. Gdyż zawsze i wszędzie są sprawy, rzeczy, zjawiska czy istqty, które trzeba rozumieć – i takie, w które wystarczy wierzyć.


Понравилась книга?

Написать отзыв

Скачать книгу в формате:

Поделиться: